W sobotę minister zdrowia oficjalnie potwierdził szósty już przypadek zarażenia. Zapobieganie ewentualnemu rozprzestrzenianiu się wirusa rozpoczęto jednak wcześniej. Policjanci kilka dni temu otrzymali zalecenie, aby w czasie zagrożenia ograniczyć kontrole trzeźwości na drogach.
W ostatnich latach najbardziej popularnym alkomatem służącym do kontroli trzeźwości kierowców są urządzenia Alcoblow. Te bezustnikowe alkomaty nie dość, że zapewniają wyższy poziom higieny w czasie badania, to jeszcze znacząco przyśpieszają masowe sprawdzanie trzeźwości na drogach.
Spis treści
Bezpiecznie, ale niebezpiecznie
W przypadku zagrożenia zarażenia się koronawirusem i taka forma kontroli trzeźwości ponoć nie zapewnia nam pełnego bezpieczeństwa. Jak to w życiu bywa, zdania są podzielone, ale aby zminimalizować ryzyko zarażenia wirusem, policjanci otrzymali zalecenie, aby zaprzestać używania bezustnikowych alkomatów podczas zbiorowych kontroli.
– Urządzenia z ustnikami będą również wykorzystywane do badań podczas prowadzonych działań mających na celu ujawnianie kierowców po spożyciu alkoholu. Natomiast profilaktycznie, aby zminimalizować całkowicie ryzyko narażenia na biologiczny czynnik chorobotwórczy, zaleca się nie używać urządzeń bezustnikowych podczas akcji zbiorowych, badając trzeźwość – powiedział rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka.
Rzecznik dodał przy tym, że chociaż zdaniem policji używanie bezustnikowych alkomatów nie stwarza zagrożenia zarażenia się wirusem, decyzja ta została podjęta po konsultacji z inspektorem sanitarnym MSWiA.
Ponadto policjanci zostali zapoznani z wszelkimi działaniami profilaktycznymi, aby maksymalnie zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Funkcjonariusze posiadają na stanie także maski, kombinezony ochronne czy środki odkażające. Pełna gotowość bojowa!
Zbiorowa histeria?
Jeszcze kilka tygodni temu tego typu zachowania można by traktować jako sporą przesadę, jednak w obliczu ujawnienia kolejnych przypadków koronawirusa w Polsce, faktycznie lepiej dmuchać na zimne.
Przecież według danych podanych 3 marca przez szefa WHO Tedrosa Adhanoma, dotychczas na całym świecie potwierdzono ponad 90 tysięcy przypadków zarażenia koronawirusem. 3,4% z tych osób zmarło.
Inna sprawa, że dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publiczno-Państwowego Zakładu Higieny pokazują, że w ostatnim tygodniu lutego w Polsce odnotowano blisko 216 tysięcy zachorowań na grypę, na skutek której zmarło 8 osób i nikt z tego powodu jakoś szczególnie głośno nie bił na alarm. Podkreślam, to są statystyki wyłącznie z jednego tygodnia i tylko z naszego kraju!
Fakty są takie: koronawirusa na pewno nie możemy lekceważyć i udawać, że problemu nie ma. Nie popadajmy jednak z tego powodu w paranoję. Naprawdę w obawie przed epidemią nie musimy jeszcze nerwowo gromadzić konserw i wody pitnej…