Podobno potrzeba jest matką wynalazku. Okazuje się, że ojcem odkrycia, może być przypadek. Przekonała się o tym grupa naukowców, która zupełnie niechcący odkryła enzym wykazujący zdolność do rozpuszczania plastiku. Czy nasze środowisko jest uratowane?
Wszystko zaczęło się od… bakterii i gąsienicy, które 2 lata temu odkryto na jednym z japońskich wysypisk. Ich niezwykła właściwość polega na tym, że żywią się plastikiem. Organizmy pod lupę wzięli amerykańscy i brytyjscy naukowcy. Celem badań było ustalenie, co takiego odpowiada za “plastikożerność” bakterii i gąsienicy. Okazało się, że jest to zasługa specjalnego enzymu.
Tenże enzym poddano dalszym testom, w trakcie których stało się coś, czego nikt się nie spodziewał.Badany materiał uległ mutacji! “Nowy” enzym wykazał niezwykłe właściwości – potrzebował tylko kilku dni, by rozpocząć proces rozkładu politereftalanem etylenu! Surowca, znanego nam jako PET. To wielka szansa dla ochrony naszego środowiska!
Przed naukowcami jeszcze sporo pracy nad ustabilizowaniem zmutowanego enzymu. Nie ma wątpliwości, że najważniejszym kierunkiem ich prac będzie stworzenie środka, który pozwoli chociażby na opracowanie szybszej i skuteczniejszej metody recyclingu. Według wszelkich szacunków, aktualnie odzyskujemy jedynie 14% tworzyw sztucznych. Biorąc pod uwagę fakt, że tylko co minutę na całym świecie sprzedaje się około 1 000 000 plastikowych butelek, ilość ta jest zatrważająco niska. W całym przemyśle natomiast, zużywa się rocznie aż 311 000 000 ton plastiku. To niewyobrażalne obciążenie dla naszej planety – plastik w naturalnym środowisku rozkłada mnie się mniej więcej od 100 do 1000 lat.
Chyba dawno tak mocno nie trzymałam kciuków! Wyobraźcie sobie, jak wiele będzie można zrobić przy użyciu środka, który likwiduje plastik niemalże w oka mgnieniu! Wysypiska śmieci to jedno – ja cieszę się już na myśl o tym, jak poprawi się stan mórz i oceanów!