Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje – powiada stare porzekadło. I jest w tym trochę racji! Okazuje się, że poranne wstawanie może dać bardzo dużo – dobry nastrój i pozytywne nastawienie. Co za tym idzie? Duże prawdopodobieństwo, że w życiu nie dotknie Cię depresja!
Drogie Panie – to tyczy się głównie Was. Naukowcy przedstawili najnowsze badanie ukazujące zależność, jaka istnieje między pojawianiem się nastrojów depresyjnych oraz innych zaburzeń psychicznych, a godziną naszego wstawania.
(Przyznam szczerze, że brzmi to dla mnie dość atrakcyjnie – jak można wstawać rano i nie mieć depresji? Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie poranne zrywanie się z łóżka to prawdziwa walka, którą niestety czasami przegrywam…)
Jednak wróćmy do samego badania – obejmowało ono kobiety, w tym również te, które określały siebie jako sowy – preferujące nocny tryb życia.
Eksperyment zaczął się w 2009 roku i trwał latami, a wynik opublikowany w popularnym Journal of Psychiatric Research, był zaskakujący w swej prostocie. Okazało się bowiem, że kobiety, które wstawały razem z pierwszymi promieniami słońca, były mniej podatne na choroby psychiczne.
Wierzcie bądź nie, ale naukowcy udowodnili, że osoby, które zrywają się o świcie mają od 12 do 27% mniejsze ryzyko zachorowań na zaburzenia psychiczne, w tym również depresji. To obiecujący wynik!
Jaki z tego morał dla nas, drogie Panie? Dbajmy o sen! Chociaż czesto ignorujemy ten fakt, zdrowy sen to podstawa prawidłowo działającego organizmu i, jak się teraz okazuje, psychiki.
Cóż, przyznam, że to niemałe wyzwanie, regularny sen to dla mnie niemalże obce pojęcie. Chętnie jednak podejmę wyzwanie i postaram się to naprawić – w końcu chodzi o moje zdrowie.
A jak u Was wygląda kwestia snu? Podzielcie się z nami!