Już nie makijaż, a filtr. Internauci, głównie ta żeńska część, pokochali niesamowity retusz, jaki udostępniają nam aplikacje i specjalnie utworzone efekty. Jakie są skutki tzw. zoomowej dysmorfofobii i dlaczego powinniśmy na poważnie rozważyć ukrócenie toksycznej relacji z filtrami ,,upiększającymi’’?
Spis treści
Filtr tak piękny, że aż straszny
Jeżeli siedzicie na Tik Toku, to na pewno nie raz widzieliście niesamowity filtr Bold Glamour. Efekty na platformach społecznościowych znane są już od lat i wiele z nich cieszy się popularnością do dzisiaj, jednak w tym przypadku technologia przegoniła samą siebie. Użytkownik, który nałoży na swoje video Bold Glamour, widzi siebie w tzw. piękniejszej wersji. Filtr, jako pierwszy w takich apkach, nie znika po poruszeniu ręką czy zrobieniu grymasu – możecie obracać głowę i ruszać brwiami, a Wasza twarz cały czas wygląda olśniewająco.
Miliony użytkowników nie mogło pozbierać się po przetestowaniu Bold Glamour. Internauci przerażeni byli tym, jak aplikacja może usunąć niedoskonałości i wykreować ,,twarz idealną’’. Ludzie doszli do wniosku, że dopiero po nałożeniu filtra są atrakcyjni. Dlaczego to takie złe?
Od filtra do chirurga
Jak czytamy na portalu Wysokie Obcasy – takie zakłamanie rzeczywistości jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ nie tylko uderza w ciałopozytywność i samoocenę młodych ludzi, ale też popycha nas do bardzo ryzykownych działań. Wśród internautów, którzy zobaczyli się ,,oczami’’ Bold Glamour, znajdziemy takich, którzy podjęli decyzję o operacji plastycznej. Filtr pokazuje, jak moglibyśmy wyglądać po kilku korektach, a to dla niektórych zaproszenie do konsultacji z chirurgiem.
Po pandemii koronawirusa staliśmy się bardzo podatni na krytykę idącą z takich źródeł, jak Tik Tok czy Instagram, ale również słynny Zoom. Siedząc w domu, w piżamach i bez makijażu, chętnie korzystaliśmy z efektów upiększających, a po powrocie do rzeczywistości… ciężko było nam się przestawić. Z lenistwa nie chciało nam się nawet robić make-upu, bo przecież online mogliśmy zrobić go jednym kliknięciem.
Wiele osób tłumaczy swój szok wywołany takimi efektami tym, że poprawa wyglądu w apce tak naprawdę uświadomiła im, że muszą popracować nad swoim wizerunkiem. To darmowa konsultacja, która pokazuje, jak wyglądalibyśmy z pełniejszymi ustami, wygładzoną skórą czy podniesionymi kościami policzkowymi. Pytanie tylko, czy dążenie do ideału prosto z filtra, jest rozsądne i… faktycznie potrzebne?
Bold Glamour wrzuca nas do jednego worka. Każdy powinien mieć delikatny makijaż, nieskazitelną cerę i piękne, identyczne usta. Nie dajmy się wpędzać w kompleksy filtrowi, który każdego z nas chce uczynić nudnym klonem 🙂