Ekolodzy biją na alarm, że Ziemia jest niesamowicie zaśmiecona. Ja, entuzjasta technologii, będę się teraz rozwodził nad internetowym bałaganem, którego zwiastun mogliście już zauważyć w tytule.
W swoich początkach Internet mieścił tak niewiele treści, że można było go określić najbardziej uporządkowanym medium świata. Do dnia dzisiejszego pojawiło się w nim tyle śmieci, że nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że Internet ma być od następnego roku w Polsce cenzurowany.
Spis treści
Fake newsy
Ale jak to, cenzura w Polsce? Od kiedy staliśmy się Chinami?! Zdążyliście się już zbulwersować? Jeśli tak, to najwyższa pora ochłonąć – właśnie sprzedałem Wam fake newsa.
Cóż to za twór? Jak już wspomniałem, zawartość Internetu pomnożyła się przez ostatnie lata niebotycznie. Aby zdobyć uwagę użytkowników sieci nie wystarczy zamieścić jakąkolwiek treść. Musi ona wyróżniać się czymś na tle innych i sprawiać, żeby taki przeciętny internauta niemal spadł z krzesła już po przeczytaniu samego nagłówka. Ktoś o bardzo niecnych zamiarach wymyślił je jako proste narzędzie do kradzieży naszej uwagi.
Na pewno widzieliście je nie raz. Ich autorzy wypisują takie brednie, że często już po dwóch, trzech wersach artykułu da się z łatwością rozpoznać jego nieautentyczność. Codziennością są artykuły informujące o rzekomej śmierci znanego aktora albo wypadku samochodowym gwiazdy pop’u. Są tak głupią formą zdobywania internetowej atencji, że szkoda gadać. Wyobraźcie sobie, że jesteście właśnie wspomnianym znanym aktorem i czytacie newsa o swojej śmierci. Pogratulować autorowi newsa wybitnej zdolności zakrzywiania czasoprzestrzeni i sterowania rzeczywistością, czy równie niesamowitej głupoty?
Takie fałszywe artykuły są do bólu popularne. Rozpowszechniają się z prędkością światła, intrygują i wzbudzają kontrowersje. To logiczne, bo niemal z definicji są kontrowersyjne. W 2018 roku kłamano okropnie często. „Uśmiercono” emerytowanego papieża Benedykta XVI, opublikowano artykuł, który donosił, że władze Francji stworzyły akt prawny pozwalający dzieciom na odbywanie stosunków seksualnych, które nie byłyby traktowane jako pedofilia i określono siostrę Kim Kardashian (z racji młodego wieku i krótkiego związku) jako jej surogatkę.
O ile te newsy nie miały większych skutków, o tyle pojawiają się takie, które potrafią wywrócić pewną część świata do góry nogami. Zagraniczne strony poinformowały kiedyś o pobycie rosyjskiej agentki w Białym Domu. W sieci krążyło nawet zdjęcie, na którym owa kobieta stała w jednym z pomieszczeń Białego Domu. Finalnie dowiedziono, że to tylko podobna kobieta, ale nie przeszkodziło to FBI w uprzednim aresztowaniu podejrzanej o szpiegowanie.
Trolle internetowe
Ma 30 lat, zero pomysłów na siebie i swoje życie, oraz okna zasłonięte roletami. To persona typowego trolla internetowego, którego życie jest do tego stopnia nieciekawe, że postanowił je sobie urozmaicić poprzez szerzenie bzdur w sieci.
Ktoś kiedyś ładnie to ujął: trolle lubią się bawić, a internet jest ich placem zabaw. Cieszą się z cudzych nerwów, podżegają do dyskusji na tematy kontrowersyjne i podają dalej wspomniane już fake newsy.
Trolle również w realnym świecie są nieuczciwe. To osoby, które nierzadko prowadzą podwójne, bądź potrójne życia. Być może osądzanie ich o posiadanie 5 paszportów w szufladzie byłoby trochę na wyrost, ale o prowadzenie 3 związków lub budowanie 2 rodzin już nie. Nie mają nic wspólnego z uczciwością i potrafią to doskonale wykorzystać.
Spora część z nich… potrafi na tym zarobić. Kto płaci tym mini-złoczyńcom? To zależy. I tu przechodzimy do trzeciego puzzla w internetowym bałaganie. Puk puk, kto tam?
Rosja!
Dziennikarz Niezależnej, Radosław Kietliński, opisał niedawno zjawisko trolli. Według dziennikarza liczby są przerażające: na polskiej ziemi może pracować nawet 80 tysięcy opłacanych przez Kreml. Gdyby rozważyć ten problem w skali całej Rosji, albo nawet całego świata, sięgnęlibyśmy prawdopodobnie setek tysięcy trolli.
Brzmi jak teoria spiskowa? Oczywiście! Ale paradoks jest taki, że trolle Internetowe realizują na co dzień równie niecne zadania. Dbają o wizerunek Rosji, kłócą się z każdym, sieją propagandę i bałaganią w naszym pięknym Internecie!
Nie ma sensu mówić więcej, kiedy nie mam potwierdzonych informacji – mógłbym wtedy balansować na tworzeniu ciekawostkowego artykułu, a fake newsa. Nie zrobię tego, bo nie mam zamiaru być trollem.