Chyba większość z nas nauczyła się już tego, że nie można wierzyć we wszystko, co znajdujemy w internecie. Celowo napisałem większość, ponieważ niektórzy wciąż łykają każdego fake newsa lub co gorsza, udostępniają nieprawdziwe treści bez wcześniejszej lektury. I właśnie za takie osoby już niedługo weźmie się Facebook.
Facebook zamierza znacząco ograniczyć zjawisko fake newsów w internecie. Głównym zarzutem serwisu pod adresem niektórych użytkowników jest fakt, że udostępniają różnego typu linki bez wcześniejszego sprawdzenia informacji, a swoją wiedzę opierają wyłącznie na chwytliwym tytule.
Piotr Cichosz z Highlab.pl poinformował, że Facebook prowadzi właśnie testy, które mają skłonić użytkowników do refleksji nad tym, co wrzucają na swoją tablicę. Co już wkrótce może się zmienić? O tym w poniższym wpisie.
Facebook sprawdzi czy przeczytałeś artykuł przed jego udostępnieniem
Spis treści
Klęska Twittera
Wcześniej na podobny krok zdecydował się także Twitter, który postanowił wykorzystać wsparcie swoich użytkowników do walki z dezinformacją w sieci, o czym pisał Jonatan Rogoziński z Tabletowo.pl.
Za sprawą opcji Birdwatch każdy użytkownik mógł dopisać swoją notatkę, jeśli znaleziona treść wydaje mu się niewiarygodna, co miało wpłynąć na bezpieczeństwo innych korzystających z Twittera.
Autor publikacji jeszcze przed uruchomieniem Birdwatch wyraził obawę związaną z tym, że niektóre wpisy mogą być negowane wyłącznie dlatego, że ktoś się z nimi nie zgadza i tak też się stało. Ponad połowa osób tworzących adnotacje nie zawierała w nich źródeł, a wielu komentarzom towarzyszyła stronniczość polityczna…
Fake newsy są z nami od lat
Warto mieć świadomość, że chociaż mówi się o nich wprost stosunkowo od niedawna, fake newsy towarzyszą nam od setek lat i skutecznie wpływają na otaczającą nas rzeczywistość. Nie wierzycie?
Już teraz odsyłam Wam do wpisu Michała Miśko z Geekweb.pl, który opisał kilka bardzo ciekawych przykładów manipulacji społecznych wykorzystywanych w przeszłości. Autor podzielił się też prostą, lecz bardzo skuteczną poradą, jak nie nabrać się na fake newsy w sieci (kliknij tutaj i przeczytaj wpis).
Przodują Amerykanie
W całym tym zamieszaniu małym pocieszeniem niech będzie fakt, że jako społeczeństwo i tak jesteśmy zdecydowanie bardziej ostrożni niż chociażby Amerykanie, którzy łykają fake newsy na potęgę.
Media zza oceanu to prawdziwa pustynia nieprawdziwych informacji, co tylko potwierdza kolejny wpis z Geekweb.pl. Nie tak dawno zupełnie niesłusznie oberwało się chociażby Tomowi Hanksowi, Królowej Elżbiecie czy Melowi Gibsonowi… (kliknij tutaj i dowiedz się więcej).
Widząc powyższe przykłady pozostało nam się tylko cieszyć, że włodarze mediów społecznościowych chcą walczyć z fake newsami i biorą coraz większą odpowiedzialność za treści pojawiające się w ich serwisach.
Z drugiej strony jednak same znane są z różnych cenzorskich zapędów, kneblując użytkowników, z którymi nie jest im po drodze, co na pewno nie sprzyja zdrowej i wiarygodnej debacie w sieci.