Już jutro, bo 29 grudnia, na platformie Netflix będzie miał premierę nowy sezon serialu Black Mirror. Jest to jeden z najbardziej intrygujących seriali, jaki możemy zobaczyć. Dlaczego? Dobitnie pokazuje nam, co się stanie, jeśli technologia przejmie kontrolę nad człowiekiem.
Każdy kto widział choć jeden odcinek Black Mirror (odcinki są ze sobą nie powiązane fabularnie, każdy to osobna historia) przyznaje, że producenci są prawdziwymi wizjonerami i wiele z ich opowieści sprawdza się w dzisiejszych czasach. Przerażające, ale prawdziwe. Dlaczego tak się dzieje?
Charlie Brooker, twórca mrocznej serii, sam przyznaje, że jest zaszokowany, że jego scenariusze mają takie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jeśli świat będzie zmierzał w takim kierunku o jakim będzie mowa w najnowszym sezonie serialu, może być co najmniej nieciekawie.
To, że fikcja filmowa powoli staje się naszą rzeczywistością przestaje dziwić. Wydarzenia w Black Mirror powoli wchodzą do naszego świata i nikt nie jest nawet specjalnie zaskoczony. Specjalne soczewki umożliwiające nagrywanie, mechaniczne pszczoły, świat emotikonów brzmi znajomo? A to tylko motywy z serialu. W 3. sezonie była wzmianka o specjalnym systemie oceny ludzi, który budzi skojarzenia z sytuacją obywateli Chin…
Twórcy sami zaskoczeni takim obrotem spraw. Jak sami mówią, nie są specjalnie zainteresowani nowinkami ze świata technologii, nie przeglądają gazet, czy stron internetowych. Ich pomysły biorą się raczej z bardzo mrocznego i nieprzyjemnego zagłębiania się w pytanie “a co by było gdyby?”. Jak widać ich tylko niewinne gdybanie zaczyna się pomału spełniać.
Czego oczekiwać od 4. Sezonu produkcji? Na pewno kolejnych mocnych, dających do myślenia obrazów. Brooker przestrzega – jeśli i te scenariusze się spełnią, ludzkość będzie w niezłych opałach. Może tym razem weźmy nowy sezon tego genialnego serialu, jako przestrogę…
Czekacie na nowy sezon Black Mirror? Podzielcie się z nami!