Jeśli należycie do osób, które na przestawianie zegarka 2 razy do roku reagują alergią, to pewnie nie ucieszą Was wieści, które przynosi jedna z naszych twórczyń – Julia Wizowska. Tak się składa, że w kolejnych latach wciąż będziemy zmieniać czas z letniego na zimowy i odwrotnie. Dlaczego?
Spis treści
Zmiana czasu – niechciany relikt przeszłości
Dyskusje o tym, czy zmiana czasu jest nam jeszcze potrzebna, toczy się od dawna. Większość Europejczyków wcale nie odczuwa korzyści z powodu zmiany czasu. Przeciwnie. Dla wielu z nas przejście z czasu letniego na zimowy wiąże się z gorszym samopoczuciem. Negatywne skutki zmiany czasu mogą trwać nawet do kilku tygodni. Sporo jest też głosów, że w dzisiejszych czasach taka procedura wcale nie generuje oszczędności, a nawet powoduje dodatkowe koszty.
W 2018 roku, wraz z projektem dyrektywy unijnej w sprawie zmiany czasu, pojawiła się nadzieja, że wkrótce o przestawieniu zegarków przeczytamy już tylko w podręczniku do historii. Niestety, nie zanosi się na to. Jak pisze na swoim instagramowym profilu Julia Wizowska, zmieniać czas będziemy co najmniej do 2026 roku.
Dlaczego wciąż przestawiamy czas?
O tym również przeczytacie w poście Julii. Jedną z przyczyn, jakie podaje influencerka jest przekonanie, że korzystanie ze światła dziennego wpływa na efektywność pracy i… sprzyja dobremu samopoczuciu. Niestety, póki co, nie ma badań, które pomogłyby tę kwestię jednoznacznie rozstrzygnąć.
Kolejny argument to oszczędność. Korzystając dłużej ze światła dziennego, możemy oszczędzić na prądzie. I to również dyskusyjna kwestia, bo większych korzyści w tym przypadku, jak pisze Julia, większy sens ma to latem, gdy dni po prostu są dłuższe. W miesiącach zimowych światła słonecznego mamy jak na lekarstwo, a warto też zauważyć, że nie każdy dzień jest słoneczny. Dobrze wiemy, że czasem bywa tak ciemno, że światło włączamy już o 12.00 w południe, by móc pracować.
Jak dodaje autorka posta, na to czy zmiana czasu faktycznie generuje oszczędności, również nie ma dowodów naukowych.
Julia wymienia jeszcze jeden powód, dla którego koniec zmieniania czasu co sezon pozostaje w sferze planów. Co ciekawe, nie ma on nic wspólnego z oszczędzaniem. Otóż im dłużej jest jasno, tym dłużej jesteśmy na zewnątrz i wydajemy pieniądze.
Wygląda więc na to, że przestawianie zegarków nie skończy się ani w tym, ani w następnym roku. Chyba, że po drodze ktoś uzna, że pora zmienianie czasu definitywnie ukrócić.