Co zrobić, kiedy macie smaka na zapiekankę? Można pójść po nią do pobliskiego sklepu spożywczego albo… zamówić do paczkomatu. Czy to lepsze rozwiązanie, niż poszukiwania lokalnej budki z fast foodem lub przeszukiwanie działu z mrożonkami?
Zapiekanki z paczkomatu nie są już szczególną nowością ani unikatem na rynku. Wpisując hasło w wyszukiwarce, znajdziemy co najmniej kilka sklepów, które oferują dostarczenie zapiekanek do najbliższego punktu odbioru paczek. Może jednak zastanawiać, dlaczego taka oferta miałaby być na tyle atrakcyjna, by przekonać wielbicieli zapiekanek, aby zamiast nurkować w sklepowej zamrażarce, zamówili upragnioną przekąskę w internecie. Sprawę zbadał youtuber z kanału Stilgar.
Jego autor przetestował już steki z sieci oraz stworzył serię, w której sprawdzał jakość przedmiotów z telezakupów. Gdy trafił na reklamę pewnej firmy oferującej dostarczenie zapiekanki do paczkomatu, po prostu musiał ich spróbować. I tak powstała niezależna recenzja.
Spis treści
Z czym to się je?
Jak wszystko, zapiekanki z paczkomatu mają zwoje zalety, jak i wady. Do pierwszych niewątpliwie Stilgar zalicza smak. Są to przekąski jakości restauracyjnej, znacznie smaczniejsze, niż produkty ze znanych dyskontów. Niestety, przez to również droższe.
Złożenie zamówienia jest równie proste, co włożenie butów i spacer do najbliższego spożywczaka, co również można zaliczyć na plus. Same zapiekanki odgrzewa się w piecu, dokładnie tak, jak jak wszystkie inne mrożone fast foody, więc tu również nie ma nic skomplikowanego.
Jak jednak wspomnieliśmy, są minusy. Prócz ceny, dość wysokiej, jak na zapiekankę, wadą jest szybkość dostawy. Niestety, zamawianie zapiekanek nie jest takie, jak zamówienie pizzy. Przekąska pojawi się w paczkomacie nie w ciągu godziny, tylko najwcześniej kolejnego dnia.
Warto czy nie?
Wszystko sprowadza się właśnie do tego pytania. Choć sprawdzone przez Youtubera zapiekanki były smaczne i chrupiące, to jednak zamawianie ich na dzień czy dwa przed trochę mija się z celem, w przypadku, gdy po prostu zjedlibyście zapieksa, bo zwyczajnie macie na to ochotę tu i teraz. W takim przypadku autor kanału Stilgar poleca poszukać jakichś lokalnych restauracji, które takie przekąski oferują lub po prostu kupić tanią zapiekankę z marketu i trochę ją ulepszyć dodając na nią ulubione składniki.
A jeśli tak bardzo zależy nam na jakości, można wszystkie składniki kupić osobno i przygotować zapiekanki od zera. To też jest prosta i w miarę szybka, droga do tego, by zaspokoić apetyt na ciepłą kanapkę. Jak wielokrotnie pokazał jeden z naszych twórców, Janusz Serednicki, zapiekanki można zrobić w tak wielu różnych wariantach, że nigdy się nie znudzą. Sprawdźcie sami, na jego profilu @serekszop_w_kuchni
Same zapiekanki z paczkomatu nie są złe, jednak nie aż tak dobre, by koniecznie czekać na nie cały dzień, zamiast pójść za radą Stilgara.