Chińska firma Ehang uzyskała pozwolenie by w Nevadzie prowadzić swojego najnowszego wynalazku. Pasażerski dron już niedługo może uzyskać atest i być legalny w całych Stanach Zjednoczonych.
Spis treści
Rewolucyjny pasażerski dron
Choć można nazwać Ehanga 182 dronem, to w działaniu bardziej przypomina on autonomiczny helikopter. Skorzystać z niego można jak z Ubera – przez aplikację „wołamy” drona na najbliższe lądowisko, a ten zabiera nas do celu bez naszego dalszego udziału.
W kokpicie nie ma przyrządów do sterowania, jedyne czym możemy sterować to klimatyzacja. Ehang na jednym ładowaniu jest w stanie pokonać 16 km, lecz będzie kosztować około 300-400 tys. dolarów. Przez to jest w tej chwili dość nieopłacalny nie licząc transportowania ludzi na małych odległościach.
Zobacz również: Najbardziej niedoceniane smartfony

giphy.com
Kiedy staną się codziennością?
Instytut Autonomicznych Systemów udzielił firmie Ehang pozwolenia na testy modelu 184 w Nevadzie. Stan ten jest do tego idealny, gdyż w dużej mierze składa się z pustynnych połaci ziemi i dużego przemysłu turystycznego, który może być przyszłością dla wynalazku takiego jak pasażerski dron. Instytut zapowiedział także wsparcie dla firmy w staraniach o uzyskanie atestu na latanie w przestrzeni powietrznej całych Stanów Zjednoczonych.
Mark Barker z Instytutu powiedział w wywiadzie na łamach Las Vegas Review Journal, że nie może się doczekać kiedy „taxi drony” staną sie codziennością publicznego transportu. „Czyż nie byłoby świetnie, gdyby dron mógł odebrać nas z lotniska i zawieźć prosto do kasyna bez konieczności stania w korkach?” -powiedział.
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=7n1qpDFM3Y8[/embedyt]
Niedawno chiński producent dronów podpisał kontrakt z firmą Lung Biotechnology PBC, która zajmuje się transplantologią. Choć warunki umowy nie zostały ujawnione, wiadomo, że zamówienie może dotyczyć aż 1000 dronów zmodyfikowanych na potrzeby przenoszenia organów.
(źródło: dmarge.com, reddit.com)