Technologia znacznie ułatwia komunikację. Minimalizuje jej koszty, często ją przyspiesza, a jak udowodnił ostatnio zespół wynalazców z Tajwanu – przełamuje bariery językowe. Powstały rękawiczki, które zamieniają język migowy na słowa.
Spis treści
Najlepsze z dostępnych
Idea takich rękawiczek nie jest nowa, o takim projekcie mogliśmy już słyszeć w roku 2012 i 2016. Zaprezentowały je wtedy zespoły z ameryki. Urządzenia amerykańskie działały mniej lub bardziej skutecznie, jednak tajwański projekt stanowi ten najbardziej dopracowany. Elektronika jest całkowicie ukryta w rękawiczkach, nie widać przesadnie kabelków, układów czy czujników. Ciekawe jest to, że autorzy projektu pokonali konkurencję przypadkiem. Pierwotnie rękawiczki miały być stosowane do poruszania się po wirtualnej rzeczywistości.
Jak to działa?
Rękawiczki mają wbudowane czujniki ruchu w miejscach przeznaczonych na opuszki palców. Na nadgarstku znajdują się żyroskop i akcelerometr, czyli urządzenia zbierające dane o usytuowaniu rąk, w tym położenie względem osi X, Y, Z. Akcesorium łączy się poprzez wbudowany bluetooth z aplikacją na smartfonie. Ten zamienia dane zebrane przez rękawiczki na słowa i wyświetla je, lub czyta (amerykańskie rękawiczki). Każde słowo to inne położenie rąk, czyli inne dane z akcelerometru.
Są pewne problemy
Startup z Tajwanu poszukuje aktualnie wykonawców aplikacji, które miałyby tłumaczyć ruchy na słowa. Jest to naprawdę skomplikowana procedura. Należy zacząć od tego, że nawet w obrębie jednego języka migowego, np. chińskiego migowego, mogą występować różnice w znakach czynionych przez poszczególne osoby. Aplikacja musiałaby uwzględniać marginesy dla położenia rąk przy każdym słowie.
Kolejnym problemem jest mała, zbyt mała, moc obliczeniowa smartfona do przetworzenia szybkich wypowiedzi migowych w czasie rzeczywistym. Rozwiązaniem ma tu być przeniesienie procedury tłumaczenia z pamięci telefonu do „rękawiczkowej chmury”. Mniejszym, choć wciąż uporczywym problemem jest zerowa uniwersalność rękawiczek, bowiem dla każdego języka migowego konieczne byłoby wprowadzenie osobnej wersji językowej. Wiązałoby się to ze zmianą danych w aplikacjach odpowiadających konkretnym słowom.
Gdyby rękawiczki weszły do sprzedaży, koszt wahałby się w okolicy 200$ za parę. Jeśli uda się pokonać wszelkie opisane wyżej przeszkody, rękawiczki mogą zrewolucjonizować komunikację. Jak uważasz, czy osoby posługujące się językiem migowym będą zainteresowane takim rozwiązaniem? Podziel się!
Źródło: www.engadget.com