Każdy z nas ma swój indywidualny język emocji, który pozwala wyrazić, co w danej chwili czujemy. Jednak nie każdy, kto go używa, ma dobre intencje. I łatwo to zauważyć np. w Internecie i telewizji, gdzie aż roi się od treści, które od razu sugerują nam, jak mamy je odbierać.
Język emocji to potężne narzędzie. Nacechowane emocjonalnie wypowiedzi mogą porwać tłumy i doskonale wiedzą to mówcy, którzy przez tysiąclecia wywoływali z ich pomocą wojny.
W dzisiejszych czasach, oprócz polityków, stosują go również media. Dzięki niemu są w stanie manipulować naszą opinią, skłonić nas do określonych działań (np. zakup danych produktów, zaangażowanie się w ruch społeczny), sugerować jak mamy się czuć i sprawić, że w danym temacie przestaniemy być obiektywni.
Spis treści
Czym jest język emocji?
Język emocji polega na używaniu konkretnych słów, które mają na celu wywołanie emocji u innych ludzi. To odpowiedni dobór określeń, które natychmiast zmieniają nasze podejście do danego tematu.
Jako przykład niech posłuży nagłówek z pierwszego z brzegu portalu plotkarskiego.
Oraz ten z pewnego portalu informacyjnego.
Najbardziej rzucają się w oczy słowa takie, jak:
żali się, dramat, manipulacja.
Oba nagłówki z góry sugerują nam, z jakim nastawieniem powinniśmy podejść do poruszanego tematu i jakie mieć o nim zdanie. To skutecznie utrudnia osąd sytuacji i podjęcie decyzji, jak naprawdę czujemy się z daną informacją.
Doskonale podsumowuje to film wyprodukowany przez kanał Wojna Idei, czyli zespół specjalistów, którzy analizują zachowania kulturowo-społeczne.
Krok w tył
Od czasów wybuchu wojny w Ukrainie i szerzącej się dezinformacji, stajemy się na nią coraz bardziej wyczuleni. Jednak warto sprawdzając treści w mass mediach, zrobić krok w tył i przeanalizować, czy ktoś przypadkiem nie używa zbyt wielu emocjonalnych określeń, żeby nami manipulować?
Walkę z tym zjawiskiem podjął zespół Google i Youtube. Od listopada zeszłego roku kładą nacisk na blokowanie treści, które mogą przyczynić się do szerzenia dezinformacji za pomocą nacechowanego emocjonalnie języka. Stworzyli również kampanię, która promowana jest w wielu europejskich krajach.
Następnym razem przeglądając media, zwróćcie uwagę, czy przypadkiem właśnie ktoś nie podejmuje za Was decyzji o tym, jak powinniście się czuć w związku z danym tematem.