Pisaliśmy dla Was kiedyś o inteligentnym sklepie Amazona, który proponował system kamer zastępujący tradycyjne kasy. Polska sieć sklepów Żabka definiuje sprytny sklep inaczej.
Funkcjonująca w Polsce od 20 lat sieć zapowiedziała z okazji tegoż jubileuszu kilka innowacyjnych planów na kolejne lata. Najciekawszym z nich jest koncept sklepu przyszłości, w który mają się przemieniać dotychczasowe i nowe Żabki. Projekt ma powstawać we współpracy z Microsoftem.
Żabka nie boi się tego powiedzieć: „przykleiliśmy się” w dzisiejszych czasach do smartfonów. Tego prądu już raczej nie zawrócimy, ale można go sprytnie wykorzystać. Jak się już pewnie domyślacie, to właśnie telefony miałyby stanowić fundament dla sklepów przyszłości. To smartfon byłby spoiwem i łącznikiem między klientem, a sklepem.
W założeniu, klient instaluje na swoim telefonie aplikację Żabki i udostępnia jej swoje dane lokalizacyjne. Aplikacja wyszukuje najbliższą Żabkę i proponuje klientowi obowiązujące w niej promocje. Gdy już przyjdziemy do sklepu, w nieokreślony jeszcze sposób, sprawdzi, co kupujemy, żeby nauczyć się naszych preferencji i zwyczajów zakupowych. Zdobywając tak cenną wiedzę aplikacja ma w przyszłości wybierać dla użytkownika najlepsze dla niego oferty i ułatwiać w ten sposób zakupy.
Ten doskonale znany z internetowych sklepów system nie jest jedynym planowanym usprawnieniem. Na aplikację ma reagować też fizyczny sklep. W jaki sposób? Lokale sprzedaży zostaną wyposażone w liczne ekrany, pełniące rolę banerów. System sterujący wyświetlanymi na nich treściami będzie dostosowywał je do naszej obecności w sklepie. Biorąc sok pomarańczowy z półki, ekran powinien wyświetlić obowiązujące dla niego promocje i szczegółowe informacje o produkcie. Wyświetlacze mają też wskazywać informacje istotne dla produktów o krótkiej dacie przydatności do spożycia, oraz zmieniać promocje i promowane produkty w zależności od pogody czy aktualnych wydarzeń. Teoretycznie, przychodząc w zimny, jesienny wieczór, telewizory w Żabce powinny proponować np. rozgrzewającą kawę, a w letnie popołudnie orzeźwiającą lemoniadę.
To wciąż nie koniec zmian. W Żabkach miałyby pojawić się jeszcze samoobsługowe stanowiska kas, które w przeciwieństwie do wielu nam znanych, nie wymagałyby zbliżania do czytnika kodów kreskowych. Inteligentny system kamer miałby radzić sobie z rozpoznawaniem produktów samodzielnie.
Oprócz kupowania przyjemniejsza byłaby w sklepie przyszłości i praca – ajenci żabki nie musieliby już rozwieszać zmiennych plakatów i tabliczek promocyjnych, ponieważ o aktualnych promocjach informowałyby wspomniane ekrany. Nie musieliby też monitorować stanu magazynowego poszczególnych towarów, bo kasy automatycznie odejmowałyby wykupioną liczbę. Zamówienia dostaw stałyby się prostszą procedurą.
Ten misterny plan rewolucji w sklepach z zielonym logo jest, póki co, tylko obietnicą. Podobno wszystkie wspomniane technologie są już gotowe, bo prace trwały nad nimi przez ubiegły rok. Nie podano jednak żadnej konkretnej daty wprowadzenia zmian.
Jeśli wszystko faktycznie stanie się w Żabkach tak sprytne, jak to opisano, to będzie można pogratulować sieci wyznaczenia nowej drogi w handlu. Indywidualizacja oferty i łatwiejsze kasowanie to chyba dwie funkcjonalności, na które czekam z powyższej listy najbardziej.
Najzwyczajniej podoba mi się koncept sklepu przyszłości. A jak Wy go odbieracie?
fotografie: Żabka Polska Sp. z o. o.