Spis treści
Prawda i mity o DAC7
DAC7 nie bez powodu wzbudził niepokój wśród osób korzystających z takich platform jak Vinted, OLX czy Allegro. Szczególnie, jeśli miały one coś do ukrycia – ale nie tylko. O unijnej dyrektywie zrobiło się głośno i już urosło wobec niej sporo mitów. Nie wszystkie są prawdziwe, ale rzeczywista część również nie wszystkim się spodoba. O co więc chodzi ze znowelizowaną ustawą?
Operatorzy platform cyfrowych mają nowy obowiązek, który przysporzy więcej pracy osobom zatrudnionym w US. Dane sprzedawców zarejestrowanych na platformach zostaną przekazane do Urzędu Skarbowego. Ale nie dotyczy to wszystkich.
DAC7 nie jest podatkiem
W sieci można przeczytać komentarze, że DAC7 to w rzeczywistości nowy podatek nałożony na sprzedających. Jest to mylne stwierdzenie. Tak naprawdę jest to tylko raport składany do Urzędu Skarbowego. Jego celem jest uszczelnienie systemu podatkowego. W końcu pewnie dla nikogo nie jest tajemnicą, że popularne platformy sprzedażowe często były wykorzystywane przez handlowców i usługodawców do unikania płacenia podatków.
Kogo obejmuje DAC7?
OLX, Vinted, Allegro – te platformy często są wykorzystywane przez przedsiębiorców, którzy sprzedawali swoje towary czy usługi „na lewo”. Mogli w ten sposób zmniejszyć swoje podatki, uniknąć ich płacenia, a nawet ominąć obowiązek zakładania swojej działalności gospodarczej. To ostatnie w przypadku, gdy np. prowadzili działalność nierejestrowaną, a platformy sprzedażowe do pewnego stopnia pozwalały przekraczać dozwolone w tym przypadku limity, znosząc tym samym konieczność otworzenia własnej firmy.
Dlatego właśnie operatorzy tych platform będą musieli zgłosić do Urzędu Skarbowego zarejestrowanych użytkowników, ale oczywiście nie wszystkich. Dotyczy to tylko osób, które coś sprzedawały, wynajmowały swoje nieruchomości/pojazdy lub świadczyły dowolne usługi (np. manicure, fryzjerstwo, korepetycje).
https://twitter.com/pwcpodatki/status/1797940020046942355
Dodatkowo, żeby nasze dane mogły trafić do Urzędu Skarbowego, musi być spełniony jeszcze przynajmniej 1 z 2 warunków. Operatorzy złożą raport na nasz temat, jeśli przekroczymy 30 transakcji w ciągu roku lub gdy ich wartość przekroczy limit 2000 euro (obecnie około 8609 zł).
Istotne jest również to, że Polska z pewnym opóźnieniem wprowadziła w życie unijną dyrektywę DAC7. Chociaż obowiązuje ona dopiero od 1 lipca 2024 roku, to obejmuje także cały 2023 rok. Jeśli więc w poprzednim roku przekroczyłeś/aś wskazane wyżej limity, to Twoje dane zapewne już wędrują do Urzędu Skarbowego.
Kto nie musi bać się DAC7?
Nowa dyrektywa unijna jest tylko łatką, mającą pomóc wyłapać osoby unikające obowiązków podatkowych. W związku z tym, jeśli regularnie i uczciwie płaci się podatki od sprzedaży rzeczy lub usług, nie ma powodu obawiać się przekazania swoich danych do Urzędu Skarbowego. Z kolei dla osób kupujących na platformach sprzedażowych, ta ustawa jest całkowicie obojętna, ponieważ dotyczy wyłącznie sprzedających.
Jest jeszcze jeden wyjątek. Jeśli nie prowadzisz działalności gospodarczej, a sprzedawane rzeczy kupiłeś/aś minimum pół roku wcześniej, to nie musisz odprowadzać podatku dochodowego.
DAC7 już obowiązuje i obejmuje również 2023 rok. W rzeczywistości jednak nie ma się czego obawiać – o ile tylko nie masz czegoś na sumieniu. Także dalej można spokojnie korzystać z platform sprzedażowych, chociaż warto mieć na uwadze nowe przepisy. Tak na wszelki wypadek.