Serwis ogłoszeniowy OLX nie cieszy się najlepszą opinią wśród sprzedawców, głównie ze względu na zachowania klientów. Ci często wydają się zupełnie nie liczyć z tym, że po drugiej stronie światłowodu siedzi żywy człowiek i wypadałoby się do niego zwracać choćby z odrobiną szacunku.
Twórcy nowej kampanii reklamowej dla serwisu zdecydowali się wziąć byka za rogi. Nie unikają tematu, otwarcie mówią „wiemy, że tak jest” i stawiają na edukację. Ciężar problemów z kulturalną komunikacją przerzucają na samych klientów, co jest tyleż sprytne, co sprawiedliwe. Trudno przecież oczekiwać od administratora serwisu odpowiedzialności za to, co piszą do siebie użytkownicy w SMS-ach i w jaki sposób prowadzą rozmowy przez telefon.
Seria krótkich i zabawnych filmików piętnuje grzechy główne osób korzystających z OLX. Jako głos sumienia występuje Janusz Chabior, genialny w swojej roli. Twórcy kampanii nie silą się na grzeczność: mówią takim samym językiem, jak ich odbiorcy. Padają wulgaryzmy, a puenta jest bardzo dosadna. W internecie bądź sobą. Chyba, że jesteś chamem, wtedy bądź kimś innym.
Spis treści
Co znosi psychika sprzedawcy
Sądząc po tym, co sprzedawcy piszą między sobą na forach, znosi zdecydowanie za dużo. Wiadomości bez zwrotów grzecznościowych takich jak „proszę”, „dziękuję”, „dzień dobry” i „do widzenia”, to codzienność. Kupujący bywają też naprawdę niekulturalni i używają słów, którymi nigdy nie zwróciliby się do kogoś w rozmowie twarzą w twarz. Anonimowość daje poczucie bezkarności i pozwala bez skrępowania pokazać prawdziwe oblicze. A że dostęp do internetu mają dzisiaj wszyscy, to oblicze bywa wyjątkowo szpetne.
Platformy sprzedażowe są również traktowane przez niektóre firmy jako znakomita baza kontaktów telefonicznych. Wystarczy, że raz opublikujesz swój numer, a możesz spodziewać się regularnych telefonów od telemarketerów oferujących garnki, pościel, darmowe badania tkanki tłuszczowej i elektryczne bierki pod wodą. To nielegalne, ale w zasadzie nie masz szans im tego udowodnić. Nawet odmowy, które powinny poskutkować natychmiastowym wykreśleniem z bazy danych, nie zawsze przynoszą rezultat.
Bardzo częste na OLX są również próby wyłudzenia. O ile na Allegro czy Amazonie cena jest ustalona z góry, o tyle formuła OLX wprost zaprasza do targowania się. W zasadzie nie ma nic złego w próbie zbicia ceny, pod warunkiem, że chodzi o jej niewielki procent. Tymczasem niektórzy usiłują namówić sprzedawcę na oddanie czegoś za symboliczną kwotę lub wręcz za darmo: prośbą, groźbą lub szantażem. Słynne „mam horom curke” weszło już do polszczyzny na stałe (a przynajmniej na długie lata) jako symbol cwaniactwa i roszczeniowej postawy.
Takie działania obracają się przeciwko wszystkim kupującym ‒ co bardziej doświadczeni sprzedawcy po prostu z góry doliczają dodatkową marżę, o którą mogą bez straty obniżyć cenę towaru, gdyby klient postanowił się targować. Praktyka wzięta żywcem z egipskiego bazaru, ale niestety uzasadniona.
Netykieta
To takie zapomniane słowo z czasów sprzed rewolucji Web 2.0. W internecie zawsze panowała wolność słowa, ale kiedyś jednak użytkownicy oczekiwali od siebie nawzajem kultury. Kto nie znał netykiety, ten był wyśmiewany i odrzucany. Obecnie w polskiej sieci panuje prawo dżungli: im większym ktoś jest chamem, tym lepiej go słychać. A przecież to nie sztuka używać wulgarnych słów. Sztuką jest dyskutować w taki sposób, by uszanować drugą osobę.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jesteś słabą kobietą – kampania z udziałem Jacka Braciaka dzieli internautów
Tłumaczę sobie to w ten sposób, że dawniej dostęp do internetu mieli „wybrani”. Trzeba było mieć łącze, znać się na obsłudze komputera w nieco większym zakresie niż włącz/wyłącz i przede wszystkim w ogóle mieć komputer. Jednym słowem, żeby być w sieci, trzeba było posiadać określony status majątkowy i więcej niż dwa zwoje w mózgu. Te wymogi na starcie eliminowały większość osób nieposiadających elementarnej ogłady.
Tęsknię za takim internetem, ale on już nie wróci. Teraz jedyne rozsądne wyjście to stawiać na edukację tych, którzy zasad dobrego wychowania nie wynieśli z domu. Błyskotliwa kampania OLX robi tu świetną robotę. Pytanie tylko, czy trafi do tych, do których jest skierowana?…