Jest taka mocna grupa produktów, które chyba każdy skojarzy z definicją zdrowia i eko. Wszechobecne nasiona chia, batoniki proteinowe i bezglutenowe pieczywo – to tak na start. Półki w marketach uginają się pod ciężarem żywności oznaczanej jako tak lepsza, zdrowsza i w 100% ekologiczna. Ale w wielu przypadkach to zwykła ściema.
Spis treści
Pieczywo bezglutenowe
Moda na życie bez glutenu swój peak przeżywała kilka lat temu, ale do tej pory wielu z nas testuje dietę bezglutenową, bo przecież nasłuchaliśmy się, jak to gluten powoli niszczy nam życie. I jasne – białka te są niesamowicie niebezpieczne dla osób z celiaklią, ale dla zwykłego zjadacza chleba już wcale nie. Niebezpieczne mogą być też nasze finanse, jeżeli zaczynamy bez powodu spożywać tylko to, co glutenu zostało pozbawione.
Doktor dietetyki i internetowy twórca, Michał Wrzosek, zwraca uwagę na skład pieczywa bezglutenowego. To, że zostało pozbawione glutenu nie oznacza, że jest zdrowym zamiennikiem tradycyjnego pieczywa. Większość takich chlebków jest napakowana chemią i bardzo przetworzona, a choć glutenu brakuje, to nie brak w nich niezdrowych dla nas składników.
@michal_wrzosek Lubisz batony proteinowe? 🧐 #dietetyk #zakupy #odchudzanie ♬ dźwięk oryginalny – Dr Dietetyki Michał Wrzosek
Batoniki proteinowe
Często zawieszamy się przy półkach ze zdrowymi, wysokobiałkowymi słodyczami, bo kojarzymy je z filmików influencerów sportowych i dodatkowo zachęcają nas pogrubione hasła, takie jak ZDROWA PRZEKĄSKA, FIT BATONIK. Niestety, jak zauważa doktor Wrzosek, często zawierają sporo cukru, są drogie i mają okropnie długie składy. Warto uważnie przyjrzeć się takim przekąskom, bo mogą nie być lepsze od tradycyjnej tabliczki czekolady.
Marta, autorka bloga Codziennie Fit, zwraca uwagę na bezczelną narrację, jaką karmią nas producenci takich fit słodkości. Jesteśmy mylnie przekonywani, że skoro dany batonik jest zdrowy, to możemy zjeść go w większych ilościach. Niestety firmy nie chwalą się już tym, że zwykły cukier zastępują szkodliwymi słodzikami, a konserwanty eliminują inną chemią.
Wkurzają mnie 'fit” słodycze. Dlaczego? Bo nie lubię być nabijana w butelkę.
Nie daj się nabrać na bez
Bez tłuszczu, bez cukru, bez laktozy, bez GMO. Czasami te ,,bzy’’ nie mieszczą się na etykietach. Warto jednak wiedzieć czy producent nie wciska nam kitu. Przykładowo – wszystkie sery żółte bez laktozy to jeden wielki pic na wodę. Żółty ser ma tak znikome ilości laktozy, że nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia dla tych, którzy muszą unikać laktozy. Informacja ta służy tylko temu, aby niedoinformowanych wprowadzić w błąd i zarobić trochę więcej. Więcej o tzw. greenwashingu możecie przeczytać w naszym tekście Ekościema, czyli jak poznać solidny greenwashing.
Nie dajcie się zwabić na wszechobecne eko i organic. Producenci dobrze wiedzą, co robią, a ta wiedza napełnia im kieszeni. Szybki research nie boli,a pozwoli Wam sporo zaoszczędzić, nie tylko pieniędzy.