Huawei jeszcze do 2019 roku notował regularne wzrosty sprzedaży swoich smartfonów – to właśnie one posiadały najlepsze aparaty na rynku i rejestrowały obraz w niespotykanej dotąd jakości. Niestety jego dobra passa została brutalnie ucięta przez przepychanki na najwyższych szczytach władzy. Huawei został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chin. Czy faktycznie tak było? Do dziś żadne wyroki nie zapadły w tej sprawie. Wyrok jednak nie był potrzebny, aby pozbawić chińskiego giganta dostępu do usług Google – wystarczyły amerykańskie sankcje. Jak dziś działają telefony tej marki? Czy jakikolwiek sens ma korzystanie z telefonu, na którym tradycyjną drogą nie można zainstalować żadnych aplikacji? Sprawdźmy!
Spis treści
Huawei – chińsko-niemiecka współpraca
Jaki był przełomowy moment w historii Huawei? Podjęcie współpracy z marką Lecia – niemieckim producentem podzespołów do aparatów cyfrowych. Współpraca ta poskutkowała stworzeniem smartfonów z potężnym aparatem. Wrażenie robiła nie tylko rozdzielczość, lecz również efekty takie jak bokeh czy zdjęcia w trybie nocnym. To właśnie dzięki tej współpracy, zdjęcia smartfonowe zaczęto przyrównywać do tych, które zostały wykonane tradycyjnym aparatem, a nawet lustrzanką. Dziś w dalszym ciągu podzespoły Leica znajdziemy w smartfonach Huawei – ok, dobrych aparatów fotograficznych smartfonom tym w dalszym ciągu nie można odmówić. Tylko co nam po smartfonie z dobrym aparatem, ale nie mającym dostępu do usług Google?
Z jakiego systemu operacyjnego obecnie korzysta Huawei?
Obecnie w każdym nowym smartfonie Huawei zainstalowany jest system HMS – czyli Android okrojony z funkcji Google takich jak Sklep Play, Mapy Google czy YouTube. Cóż, wszystkie te usługi zostały zastąpione odpowiednikami, które działają lepiej, lub gorzej, ale niestety nigdy tak jak oryginał. I tak na przykład aplikacje możemy pobierać ze sklepu App Galery – wybór jest ograniczony, ale trzeba przyznać, że stale się rozwija.
Reklamy, reklamy wszechobecne reklamy
Reklamy są piętą achillesową softu Huawei – trafimy na nie dosłownie wszędzie. Nie mam tu bynajmniej na myśli kilku nieszkodliwych obrazków pojawiających się w dolnej części ekranu, ale całoekranowe plansze, uniemożliwiające korzystanie z aplikacji. Problem ten poruszył również vloger Mobzilla w tym materiałe:
Gspace – odpowiednik usług Google
Gspace to aplikacja do przeglądania i używania usług Google na HMS. I o ile w 2021 roku korzystanie z niej było po prostu toporne, tak teraz trzeba przyznać, apka faktycznie otwiera przed nami pełny dostęp do Sklepu Play, Gmail i innych usług. Gspace znajdziemy w App Gallery – trzeba się więc nieco nagimnastykować, ale z większości usług Google można korzystać na nowych Huawei.
Nie jest to jednak jakość taka jak ta, do jakiej przyzwyczaiły nas topowe marki produkujące smartfony z Androidem. Wszechobecne reklamy i rozpoznawanie telefonu jako zupełnie inne urządzenie, jest niestety wciąż na porządku dziennym. Pytanie również, czy sama obsługa usług play z poziomu innej aplikacji nie jest zbyt obciążająca dla podzespołów telefonu? Dowiemy się niebawem – na początku każdy smartfon działa przecież bez zarzutów…