Spis treści
Misje NASA są zbyt drogie?
Podbój Kosmosu ma swoją cenę. A ta nie jest niestety niska. Silna krytyka spłynęła do NASA już przy pierwszych próbach wysłania człowieka na Księżyc. I nic w tym dziwnego, bo w końcu za to wszystko płacili podatnicy. Kontrowersje z tym związane były znakomicie przedstawione w filmie „First Man” z 2018 roku. Produkcję można obejrzeć obecnie na Amazon Prime Video.
Ale wracając do tematu – krytyka wysokich kosztów tego typu operacji wciąż się pojawia i przybiera na sile. Osiągnięcia NASA na tym polu nie są w stanie tego załagodzić. Dlatego też pojawił się pomysł, żeby do projektu zaprosić zewnętrzne firmy. Do agencji spłynęło łącznie 48 propozycji, a w ostatnich dniach ujawnieni zostali finaliści:
- SpaceX,
- Blue Origin,
- Lockheed Martin.
Wydaje się, że wynik nie mógł być inny. To właśnie te 3 firmy, wstępnie wybrane przez NASA, aktywnie współpracowały przy programie Artemis. A na prowadzenie wybiła się firma Elona Muska. Wszystko przez ambicje miliardera i obietnice, które wydają się niemożliwe do zrealizowania.
Starship launching for the third time from the gateway to Mars pic.twitter.com/nsoGmuFqu7
— SpaceX (@SpaceX) March 15, 2024
Lądowanie na Marsie w 2029 roku?
SpaceX zasugerowało, że statek Starship może wykonać wszystkie elementy misji. Od startu z Ziemi, przez lot w przestrzeni kosmicznej, lądowanie na Czerwonej Planecie i powrót na Ziemię. Elon Musk twierdzi, że Starship może wylądować na Marsie już w 2029 roku, czyli wystartować musi w pierwszym kwartale tego samego roku. Z kolei powrót planowany jest na 2030 rok. Pamiętajmy przy tym, że podróż z Ziemi na Marsa trwać będzie ok. 8 miesięcy.
Różnice jednak nie są wielkie. Firma Blue Origin zapowiada, że jest w stanie przetransportować marsjańskie próbki w 2033 roku (ok. 30 próbek). SpaceX nie określił, ile próbek da radę zebrać, ale ma to być „zdecydowanie więcej”. Przy Blue Origin pojawiają się jeszcze 2 komplikacje. Pierwsza jest taka, że misja prawdopodobnie wymagałaby użycia 2 pojazdów kosmicznych. Jednego do zebrania i przetransportowania próbek w pobliże Ziemi, a drugiego do przejęcia jego ładunku.
Jeszcze większy problem jest taki, że zarówno Blue Origin, jak i Lockheed Martin nie mają obecnie żadnego planu działania. Wiedzą jedynie, że wykorzystałyby swoje doświadczenie z lądowania na Księżycu.
Do kolonizacji Marsa jeszcze daleka droga. Obecnie planowana misja ma na celu jedynie zebranie próbek. Żeby wysłać tam człowieka, nie mówiąc już o założeniu marsjańskiej bazy, potrzeba jeszcze wielu lat. Póki co pozostaje planowanie, snucie marzeń i pokonywanie kolejnych trudności, które się nieustannie pojawiają. A przecież ta wyjątkowa podróż ludzkości jeszcze się nawet nie rozpoczęła.