Przeszliśmy jako ludzkość bardzo długą drogę w kwestii polepszania świadomości tego, co i jak jemy i jak to, co ląduje na naszym talerzu, wpływa na nasze zdrowie, samopoczucie, urodę i ogólną kondycję. Epoka rygorystycznych diet odchodzi powoli w przeszłość, ponieważ już wiemy, że nie wszystko jest dobre dla każdego i że – oprócz zaleceń lekarzy – warto kierować się również tym, co podpowiada nam nasze ciało. A skoro domaga się ono cukru, to należy mu go dostarczyć. Z takiego założenia wychodzi Glukozowa królowa, czyli biochemiczka Jessie Inchauspe, której rady i obserwacje mogą zmienić nasze życie na lepsze.
Spis treści
Wszechobecny cukier
Według Jessie bardzo niesprawiedliwym jest stwierdzenie, że osoby, które mają złe nawyki żywieniowe i spożywają zbyt dużo cukru, są same sobie winne. Dlaczego? Ano dlatego, że znakomita większość produktów spożywczych, jakie znajdują się na sklepowych półkach, ten cukier zawiera. Trudno jest zatem uciec od niego i całkiem wyeliminować go z diety, bo odbyłoby się to kosztem dużego stresu. Konia z rzędem temu, kto byłby w stanie obejść się choćby raz na jakiś czas bez smacznego deseru czy kostki czekolady (a nawet kilku kostek). Kluczem do wprowadzenia harmonii w swoim sposobie żywienia jest wyeliminowanie skoków poziomu glukozy we krwi, bo to one są odpowiedzialne za gorsze samopoczucie, problemy ze zdrowiem, zły stan cery i szereg innych problemów, z jakimi możemy się zmagać, nawet nie będąc cukrzykami.
Jaka jest zatem ta złota metoda?
O Glukozowej królowej dowiedziałam się z wywiadu opublikowanego w magazynie Wysokie Obcasy. Zdradza w nim ona kilka spośród swoich hacków, dzięki którym każdy jest w stanie zapanować nad poziomem cukru we krwi. Ważne jest przede wszystkim to, by jeść wytrawne, a nie słodkie śniadania. Croissant z gorącą czekoladą można sobie zostawić na inną porę dnia. Ponadto Jessie radzi, by warzywa jeść przed każdym posiłkiem, a owoców nie spożywać na pusty żołądek. Do codziennej diety warto także włączyć ocet jabłkowy i przyjmować go przed każdym posiłkiem i wtedy, kiedy tylko się da w ciągu całego dnia. Po jedzeniu obowiązkowo 10-minutowe ćwiczenia lub inna forma ruchu.
To kto jest chętny, by wypróbować tę metodę? Chyba warto, bo nie jest ona bardzo restrykcyjna i nie wymaga dużych wyrzeczeń, a rezultaty mogą okazać się naprawdę zadowalające.