Czas jest jedną z tych wartości, której nie zrozumieliśmy jeszcze do końca. Okazuje się na przykład, że wcale nie jest głupim zapytać, czy uda się go kiedyś zatrzymać.
Są takie momenty, które mogłyby trwać wiecznie. Czy to ze względu na ich unikatowy charakter, na emocje jakie nam towarzyszą czy też przez moment życia, w którym obecnie się znajdujemy. Inne, zwłaszcza gdy liczy się czas, powinny trwać możliwie długo. Pilot z magicznym guzikiem STOP bardzo by się przydał – tylko czy miałby szansę działać? Wydaje się, że tak. Nie powiem Wam, że da się zatrzymać czas, bo tego nikt jeszcze nie ustalił. Powiem natomiast tyle, że można zmienić sposób, w jaki się go odczuwa.
Spis treści
Żyjąc w zwolnionym tempie
Różni badacze formułowali przez ostatnie dziesięciolecia różne wnioski, jednak są zgodni w tym, że zależnie od położenia inaczej odczuwa się czas. Stwierdzono, że astronauci Międzynarodowej Stacji Kosmicznej doświadczają rozwarcia czasoprzestrzeni i starzeją się wolniej niż ludzie na Ziemi. Podobno wpływa na to dalsza odległość od planety (a więc i słabsze oddziaływanie grawitacyjne) oraz specjalna zależność związana z prędkością ich podróży. Ten drugi powód pokrywałby się z hipotezą naukowców z Uniwersytetu Północnej Karoliny. Mówiąc, że podróżujący z superszybkimi prędkościami przeżywają upływ czasu inaczej, a konkretniej mija dla nich go mniej, potwierdzają tylko wrażenia astronautów.
Katie Mack, właśnie z Północnej Karoliny, stwierdza też, że łatwiej zmienić sposób postrzegania czasu niż rzeczywiście go zatrzymać. Pojawia się wtedy jednak pytanie, czy nie oszukujemy wówczas zamiast Matki Natury samych siebie.
Coś już potrafimy
Mówiąc o zatrzymywaniu, albo o zmianie sposobu postrzegania czasu, nie musimy wcale tylko abstrahować. Zostawiając maliny na stole, jest spora szansa, że już w ciągu kilkudziesięciu godzin pokryją się pleśnią. Wkładając je do lodówki zyskujemy kolejne kilkanaście. Mrożąc te owoce, czas na ich spożycie zwiększa się co najmniej 100-krotnie. Chcąc być dokładnym, chłodzenie też jest jakimś rozwiązaniem. Niestety zbyt kosztownym i niedostępnym do wielu zastosowań. Są inne pomysły.
Jedna z wojskowych agencji USA pracuje podobno nad środkiem hipostazy, który miałby spowalniać procesy molekularne we wnętrzu ciała człowieka. Przydałoby się to rannym żołnierzom, którzy stosując środek mogliby przedłużyć swoją wytrzymałość i zwiększyć czas na przybycie służb ratowniczych. Gdyby udało się stworzyć chociaż coś takiego – i tak byłoby już wspaniale. Nie zatrzymalibyśmy zachodu słońca na tropikalnej plaży, ale ratowalibyśmy życia, co jest chyba nawet korzystniejszym osiągnięciem.
Gdyby agencji udało się ukończyć projekt, dałoby się też przedłużyć żywotność zapasów krwi lub szczepionek. Hipostaza ta zwalniałaby, najogólniej mówiąc tempo, w jakim płynie życie. Byłaby jednak tylko rozwiązaniem doraźnym, a nie przeznaczonym do prywatnego użytku na dłuższą metę i chociaż skutki upływu czasu byłyby odczuwalne inaczej, płynąłby on tak samo jak zawsze.
Ale nie tylko Amerykanie igrają z czasem. Niektóre żaby leśne potrafią wejść w stan kryptobiozy, czyli stanu spoczynku z wyłączonymi procesami metabolicznymi. Mogą w ten sposób przeczekać i przeżyć najzimniejsze mrozy, a to wszystko bez żadnych konsekwencji. O hibernujących się niedźwiedziach wspominać chyba nie trzeba.
I właśnie na wzór tych ostatnich NASA ma w planach hibernować astronautów biorących udział w przyszłych misjach na Marsie. Proces ten dzieliłby się na dwie fazy, przy czym początkowa, mająca na celu zamrożenie człowieka odbywałaby się nie tak jak do tej pory, a przy pomocy medykamentów. Gdyby udało się opracować odpowiednie leki, niepotrzebne byłoby typowe zamrażanie, a jedynie schładzanie organizmu. Byłoby szybciej, łatwiej i taniej.
Nie dla przyjemności
Wobec tych wszystkich newsów medycyna może być z siebie dumna. Jako-takie zatrzymanie czasu w jej rozumieniu nie tylko jest możliwe, ale i bliskie urzeczywistnienia.
Co jednak z typowo rozrywkowym zatrzymaniem czasu? Podczas obserwowania zachodu słońca z drugą połówką na plaży, w trakcie wycieczki dookoła świata, czy przy ślubie syna? Czy dostaniemy kiedyś pilota do sterowania naszym życiem? Złe wieści, proszę Państwa.
Wygląda na to, że nikt nawet nie pracuje nad podobną potrzebą. Oczywiście jest to w pełni zrozumiałe – pauza w czasie brzmi chyba wciąż zbyt futurystycznie i… ciężko to powiedzieć, ale raczej nie jest możliwa.
Wszystkie przywołane przypadki spowalniania czasu to tak naprawdę tylko chwilowe opóźnienie, a czasami i iluzja. Czas się nigdy nie zatrzyma, zmienić się może jedynie jego odczuwanie dla poszczególnych jednostek.
Ale… pomarzyć zawsze można. Co zrobilibyście, gdyby dało się przytrzymać wskazówki zegara w miejscu, bez względu na wszystko inne?