Black Friday 2023 rozpoczyna się już 24 listopada, choć promocje potrafią trwać znacznie dłużej. To właśnie na ten wyjątkowy czas wielu Polaków odkłada pieniądze przez cały rok, żeby w efekcie zaoszczędzić znaczne kwoty. Tylko czy Czarny Piątek rzeczywiście działa? A może jest tylko wyjątkowo sprytnym chwytem marketingowym?
Spis treści
Skąd wzięło się Black Friday?
Czarny Piątek ma swoje korzenie w latach 50. XX wieku. To właśnie wtedy ustalono, że pierwszy dzień po Dniu Dziękczynienia generuje największe zyski w sklepach. Ludzie kończą świętowanie i szykują się do kolejnego wielkiego wydarzenia, jakim jest Boże Narodzenie. To z kolei oznacza prezenty, a to prowadzi bezpośrednio do wielkich zakupów.
Sama nazwa Black Friday ma prostą genezę. W księgach rachunkowych straty zaznaczane są kolorem czerwonym, a zyski – czarnym (zazwyczaj). Ponieważ to właśnie w Czarny Piątek sklepy notowały największe przychody, to większość wpisów oznaczona była na czarno. Nazwa więc jest prosta: Czarny (od koloru wpisów) i Piątek (pierwszy dzień po Święcie Dziękczynienia przypadającym w czwarty czwartek listopada).
Z czasem Black Friday rozprzestrzenił się na niemal cały świat, a ten czas w szczególności polubili Polacy. Nie jest jednak tajemnicą, że w Polsce ludzie kombinowanie mają we krwi. Nie tylko klienci, ale również sprzedawcy. To z kolei zaczęło budzić wątpliwości: czy pojawiające się promocje rzeczywiście są takimi wspaniałymi okazjami?
Zachowaj rozsądek w Black Friday
Czarny Piątek 2023 jest już tuż za rogiem, a promocje kuszą od jakiegoś czasu i w niektórych przypadkach potrwają do końca listopada (a nawet dłużej). Wydłużanie okresu wielkich wyprzedaży stało się już popularnym memem. Początkowy Black Friday rozszerzył się na Black Week, a następnie na Black Month (choć ten przypadek pojawia się zdecydowanie rzadziej). Internauci dodają jeszcze czwarty okres: Black Year.
Nie mniej, promocje oferowane przez sklepy potrafią pobudzić wyobraźnię i zachęcić do kupowania bez namysłu. Ten namysł jest jednak potrzebny przez wspomnianą wyżej tendencję do naginania reguł. Do niedawna popularną praktyką było podnoszenie cen przed Czarnym Piątkiem, aby zrobić promocje w czasie wyprzedaży, a w rezultacie sprzedać dany przedmiot za jego standardową cenę. Później wprowadzono rozporządzenie, zgodnie z którym sklepy muszą podawać najniższą cenę z ostatnich 30 dni. Czy ktoś jednak uważa, że tego nie da się przeskoczyć?
Nie oznacza to jednak, że prawdziwych okazji nie da się znaleźć. Trzeba jedynie orientować się w cenach i nie pozwolić się oszukać. Unikajmy robienia zakupów (szczególnie tych większych) w mniej popularnych sklepach. Z kolei ceny wybranych przedmiotów przeanalizujmy i sprawdźmy ich rzeczywistą historię. W ten sposób sprawimy, że Black Friday naprawdę będzie opłacalne.