Mówi się, że najbogatszym żaden kryzys niestraszny, a idealne potwierdzenie tej zasady znajdujemy w salonach samochodowych trudniących się sprzedażą pojazdów z segmentu premium. Te wciąż wypuszczają nowe modele, nie mają problemu z wyprzedażą swoich pojazdów, a zainteresowanie klientów często przechodzi ich najśmielsze oczekiwania. A oto kilka ciekawych wpisów z bloga MotoPodPrąd.pl, z których dowiecie się, co aktualnie słychać w branży.
Spis treści
Ferrari podąża za trendami
W kuluarach od dłuższego czasu mówiło się o tym, że Ferrari może niebawem zaprezentować swojego pierwszego SUV-a i tak też się stało. Już w 2024 roku na ulicach pojawi się nowe Ferrari Purosangue, które zdaniem Konrada Stopy ma rzucić wyzwanie słynnym Lamborghini czy Aston Martinowi.
W powyższym wpisie znajdziecie kilka zdjęć, które pozwolą Wam nieco lepiej poznać ten pojazd. Jeśli chodzi o specyfikację techniczną warto wspomnieć, że do setki samochód rozpędza się w 3,3 sekundy, a v-max to z kolei 310 km/h. Już teraz wiadomo, że zainteresowani będą musieli liczyć się z wydatkiem przynajmniej 390 tysięcy euro.
Cena nie gra roli?
Kwota ta dla większości wydaje się marzeniem ściętej głowy w przypadku domu czy mieszkania, a co dopiero samochodu, jednak okazuje się, że jest spora grupa osób, która zamierza pozwolić sobie na taki wydatek.
Paweł Oblizajek uważa, że zainteresowanie Purosangue zdumiewa, a nawet pokusił się o stwierdzenie, że wywróciło rynek motoryzacyjny do góry nogami. Pojazd ledwie co został zaprezentowany, a już niebawem może zupełnie zniknąć!
Dyrektor handlowy i marketingowy Ferrari rozważa całkowite zakończenie przyjmowania zamówień. Wszystko przez fakt, że marka obawia się, iż nie będzie mogła odpowiedzieć na popyt, a zwiększona liczba aut może zaś zachwiać ekskluzywnym wizerunkiem firmy.
Motoryzacyjne dzieło sztuki
Olbrzymie zainteresowanie SUV-em od Ferrari to nie jedyne potwierdzenie tezy postawionej na początku tekstu. W kolejnym wpisie Konrada Stopy możecie poznać dość nietypowy pojazd Pagani Utopia. Według zapewnień producenta, pojazd idealny, co nieco tłumaczy dość oryginalną nazwę modelu.
Samochód od Pagani to typowa włoska manufaktura. Powstał w liczbie 99 egzemplarzy i choć nie wiemy nic o tym, kto pokusił się na Utopię, to możemy mieć pewność, że wszystkie sztuki rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Oryginalne wnętrze ze skóry i metali, niewielka waga, olbrzymia moc, limitowany nakład – doskonała lokata kapitału na obecne czasy.
W oczekiwaniu na Mustanga
Trudno jest porównywać jakiegokolwiek Forda z Ferrari czy Pagani, jednak Mustang to pojazd, który szczególnie wzbudza zainteresowanie miłośników motoryzacji. Dlatego też nie sposób nie wspomnieć o zbliżającej się wielkimi krokami premierze kolejnego pojazdu z tej wyjątkowej serii, któremu nieco miejsca postanowił poświecić Konrad Stopa.
Nowy model posiada wewnątrz wiele nawiązań do swojego poprzednika. Sporo zmieniło się za to z zewnątrz: widzimy mniejsze światła i bardziej rozbudowany grill, co faktycznie upodabnia go do kultowego Camaro. Mnie zaś najbardziej przypadł do gustu najnowszy Mustang w wersji Dark Horse, który docelowo ma trafić do świata motosportu.