Firma Apple przyzwyczaiła nas do tego, że wyznacza technologiczne trendy, dlatego też oczywistym było, że niebawem zajmie się także produkcją nowoczesnych samochodów. I chociaż od pierwszych przecieków w tym temacie minęło już przecież ładnych kilka lat, dopiero teraz realnie możemy mówić o prawdopodobnych konkretach. Czy wiemy coś na pewno? Sprawdzili to blogerzy piszący na co dzień o nowych technologiach i motoryzacji.
Coraz bliżej premiery?
Według informacji podanych przez Damiana Kaletkę z MotoPodPrąd.pl, który powołuje się na serwis Bloomerg, wielce prawdopodobne, że elektryczny Apple Car może zadebiutować już w 2026 roku. Jak się okazuje, jest to późniejszy termin niż pierwotnie planowano, jednak światowe zamieszania związane między innymi z koronawirusem najwyraźniej skutecznie zniweczyły wstępne plany korporacji.
Wszystko wskazuje na to, że cena pojazdu nie powinna przekroczyć 100 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu na nasze daje niemal 444 500 złotych. Dużo? Mało? A może zależy od tego, za co tak naprawdę będzie trzeba tyle zapłacić?
Jak się zapewne domyślacie, skoro data premiery nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzona, trudno z pełnym przekonaniem powiedzieć, co tak rzeczywiście będzie skrywał apple’owski samochód. Z racji tego, że mówiło się o nim ładnych kilka lat temu, docierały do nas przeróżne pogłoski, często faktycznie mało realne już na pierwszy rzut oka.
Autonomia odległej przyszłości
Mnie zaś szczególnie zainteresowała ta najnowsza, o której pisze Damian. Okazuje się, że pojazd Apple może zostać wyposażony w innowacyjny system wspomagania kierownicy, umożliwiający autonomiczną jazdę po autostradzie. Brzmi ciekawie, jednak rzeczywista możliwość wykorzystywania tej technologii w pełnym zakresie to już moim zdaniem temat na osobną dyskusję…
Ciekawy pogląd na sprawę możliwości wprowadzenia autonomicznej jazdy ma Mateusz Budzeń publikujący na blogu Tabletowo.pl. Jego zdaniem obecnie w ogóle nie ma już dyskusji na temat w pełni autonomicznego samochodu Apple w dniu prognozowanej premiery. Co ważne, samochód zostanie więc wyposażony w kierownicę, co jeszcze nie tak dawno wcale nie wydawało się takie oczywiste (kliknij tutaj i dowiedz się więcej).
Mateusz informuje, że znaleźć ma się w nim rozwiązanie wspomagające jazdę na autostradzie, o którym wspominał Damian Kaletka. Dodaje jednak, że początkowo system ten ma być dostępny wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych i może faktycznie lepiej, żeby najpierw dobrze przetestowano go w jakimś ograniczonym zakresie.
Oczywiście wszystkie powyższe informacje to wciąż jedynie przecieki, które finalnie dość mocno mogą się rozminąć z rzeczywistością. Mimo wszystko na pewno jesteśmy coraz bliżej daty premiery, dlatego możemy mieć pewność, że niebawem wszystko zacznie się nam się klarować. A może głos zabiorą sami przedstawiciele Apple i rozwieją wszelkie wątpliwości? Jeśli tak to możemy mieć pewność, że szybko przeczytamy o tym na MotoPodPrąd.pl i Tabletowo.pl.