1 stycznia to data, którą od dłuższego czasu mieli zakreśloną w kalendarzach wszyscy polscy kierowcy. Od tego terminu miała bowiem powrócić 23-procentowa stawka VAT na paliwa, co powinno oznaczać drastyczne podwyżki cen na stacjach. Tak się jednak nie stało, co automatycznie skłoniło wielu do dyskusji na temat uczciwości cen prezentowanych na pylonach w ostatnich miesiącach. Czy faktycznie byliśmy łupieni jak idzie? Znalazło się kilku blogerów, którzy postanowili to sprawdzić.
Spis treści
Noworoczne cuda
Zacznijmy od początku. Wiosną ubiegłego roku rząd uruchomił tzw. tarczę antyinflacyjną, której jednym z elementów było obniżenie podatku VAT na paliwa z 23% do 8%. To w założeniu miało w tym trudnym czasie nieco odciążyć domowe budżety Polaków, a także spowolnić wzrost cen chociażby żywności.
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Późną jesienią rządzący zapowiedzieli, że od 1 stycznia powróci stara stawka VAT za paliwa, dlatego też wielu z nas z niepokojem oczekiwało na to, jak podniesienie podatku w praktyce przełoży się na ceny paliw w nowym roku.
Ku zdumieniu wszystkich, ceny nawet nie drgnęły, czego dowodem niech będzie wideo nagrane przez znanego z serwisów takich jak YouTube czy TikTok MrKryhę. Vloger udał się na jedną ze stacji sieci Orlen 31 grudnia oraz 1 stycznia. Zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej wizyty ceny prezentowały się dokładnie tak samo, co możecie zobaczyć w poniższym materiale.
Kalkulator nie kłamie
Kilka naprawdę gorzkich słów na temat tego dziwnego zjawiska wysłuchacie też na kanale Pompa Ciepła i PV, którego autor dzieli się na co dzień swoimi doświadczeniami na tematy związane z fotowoltaiką czy ogrzewaniem.
Paliwa co prawda tylko pośrednio łączą się z głównym tematem jego vloga, ale twórca i tak nie mógł odmówić sobie dosadnego komentarza w jednym ze swoich najnowszych materiałów. Jego tytuł „Rąbią nas na VAT – Cena paliwa z 23% VAT-em taka sama jak z 8%” mówi chyba sam za siebie…
Vloger jeszcze w starym roku przejrzał archiwum cen różnego typu paliw i pokazał, jak przez ostatni czas byliśmy nadzwyczajnie w świecie łupani na kasę. I chociaż w swoich wyliczeniach omyłkowo użył stawki VAT na poziomie 5%, to i tak wyraźnie widać, że coś w tej całej paliwowej historii mocno się nie klei.
Ile straciliśmy?
Na koniec pojawia się pytanie, ile na skutek obniżeniu podatku VAT przy równoczesnym pompowaniu marż stracił przeciętny Polak? Zdaniem Macieja Samcika z bloga Subiektywnieofinansach.pl, który napisał bardzo przekrojowy tekst na temat sytuacji na stacjach w ostatnich miesiącach, obecnie trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bowiem wyniki finansowe spółki Orlen prezentowane są z opóźnieniem.
Nie zmienia to jednak faktu, że prezes Daniel Obajtek obiecał Polakom, iż zrobi wszystko, by ceny na stacjach paliw nie wzrosły i tak się faktycznie stało. Inna sprawa, że gdy ceny w ostatnich miesiącach wszędzie spadały, u nas rosły, a to rozsądnie wytłumaczyć już trudno.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc na to, że mieliśmy do czynienia z jawnym manipulowaniem cenami na stacjach paliw i nawet jeśli wierzyć, w szczytne intencje pomysłodawców takiego zabiegu, coraz głośniej mówi się o tym, że całą sprawą powinien zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Niestety zapewne cała sprawa jak zwykle rozejdzie się po kościach, będziemy świadkami kolejnej nawalanki politycznej, aż w końcu wszyscy znów będą żyli jakimś tematem zastępczym. I tak to się już od lat kręci.