Przyzwyczailiśmy się do tego, że główną rolą influencerów jest polecanie nowości i mówienie nam, co warto kupić. Jednak od pewnego czasu na TikToku coraz mocniej przebija się nowy trend, który stoi w mocnej opozycji. To de-influencing! O co chodzi?
Na TikToku nie tylko obejrzycie śmieszne filmiki, ale również dowiecie się o produktach, o których nie mieliście pojęcia, ale nagle poczuliście, że musicie koniecznie je kupić! I nagle kończycie z rozkładaną szafeczką na kółkach, na którą nie ma miejsca, depilatorem w kamieniu (co?), gumową taśmo-szczotką pod prysznic, odchudzającym body, które wcale jednak nie odchudza i plastikowym czujnikiem otwierania drzwi. Więcej tych, jakże trafionych zakupów, znajdziecie na TikToku pod hashtagiem #TikTokMadeMeBuyIt.
Ale czas na nowy trend, który zdobywa coraz większą popularność…
De-influencing w walce z konsumpcjonizmem
Coraz więcej influencerów ma już dość ogólnego konsumpcjonizmu i przejawia oznaki rzeczozmęczenia. Więcej o tęsknocie za minimalizmem, przeczytacie u Dagmary Sobczak, która jest socjolożką i pochyla się nad problemem przytłoczenia spowodowanego zbyt dużą ilością posiadanych rzeczy.
W związku z tym na TikToku pojawił się nowy trend, którego przedstawiciele namawiają obserwatorów do nie kupowania nowych rzeczy i cieszenia się tym, co już mają. W swoich filmach skupiają się też często na przedmiotach, które kupili namówieni przez innych użytkowników TikToka, a okazały się totalnie nieprzydatne. Teraz nawołują swoich obserwatorów, żeby nie szli w ich ślady i dokładnie przeanalizowali, czy warto wydawać pieniądze na kolejny gadżet, który najprawdopodobniej okaże się słabej jakości bublem.
https://www.tiktok.com/@michelleskidelsky/video/7197509354889792774?_r=1&_t=8ZvQmrJzBsU
Kolejnym ważnym aspektem oprócz otaczania się nadmiarem rzeczy, jest ochrona środowiska i kwestia niehumanitarnych warunków panujących w fabrykach i szwalniach, z których wychodzą popularne i polecane przez TikTokerów produkty. De-influencing zajmuje się również tym problemem – jego przedstawiciele starają się edukować w tej kwestii swoich obserwatorów.
Otwarcie też przyznają, że sami kiedyś podążali za najnowszymi trendami i kupowali na potęgę ubrania i kosmetyki do pielęgnacji i makijażu, jednak po poznaniu prawdy o ich pochodzeniu i ogromnych problemach z ich utylizacją, postanowili przestać. Dziś przekonują, że do właściwej pielęgnacji wystarczy kilka sprawdzonych i dobrych jakościowo kosmetyków, a szafa wcale nie musi pękać w szwach, żeby stworzyć z jej zawartości piękne i modne stylizacje.
@shelbizleee we all know how horrific fast fashion is but this cycle of fast make up leads to A LOT of waste & a lot of people exploited along the way. Just for most of it to end up going to landfill. #wasteofmoney #deinfluencing #anticonsumerism #fastfashion #fastmakeup
Na przestrzeni kolejnych lat de-influencing może się okazać jednym z najważniejszych i najbardziej wartościowych trendów na TikToku, który przerwie pogoń za konsumpcjonizmem i pozwoli nam skupić się na tym, co mamy i naprawdę to docenić.