W wielu domach wciąż panuje przekonanie, że to głównie mama powinna brać na swoje barki opiekę nad dzieckiem. Często wynika to z przeświadczenia, że kobieta poradzi sobie lepiej. Jednak czy przy takim układzie nie pozbawia się malucha czegoś ważnego? Jaką rolę w jego wychowaniu powinien mieć ojciec?
Zapewne większość z nas z własnego dzieciństwa zna sytuację, gdy chcieliśmy zrobić coś, na co mama na pewno by się nie zgodziła, dlatego z pytaniem o pozwolenie szliśmy do taty. I tu opcje zazwyczaj były dwie – albo był tak mało zorientowany w sprawie, że po prostu się zgadzał (czym narażał się potem na gniew partnerki), albo wybierał bardziej bezpieczne rozwiązanie pod tytułem: idź zapytaj mamę.
Spis treści
Dlaczego ojciec nie wie o co chodzi?
Jak do tego doszło, że rodzic, z którym przebywamy pod jednym dachem, nie był w stanie podjąć w naszej sprawie odpowiedniej lub samodzielnej decyzji? Bo przyjęło się, że to mama wiedzie prym w wychowaniu dzieci i często wręcz instynktownie odsuwa swojego partnera od wielu czynności. Dlaczego? Bo wychodzi z założenia, że jako kobieta z wieloma aspektami opieki nad dzieckiem, poradzi sobie lepiej.
Najczęściej też, to właśnie ona bierze urlop macierzyński i spędza z dzieckiem najwięcej czasu. Doskonale zna jego potrzeby i wie jak się nim zajmować. Dlatego gdy ojciec nawet jest w pobliżu, to nie jest dopuszczany do wielu czynności, bo pewnie większość z nich wykonałby po swojemu. Czyli inaczej, niż przyzwyczaiła się już partnerka.
Może to być również kwestią tradycji, gdy sami we własnych domach obserwowaliśmy krzątającą się mamę, która miała oczy dookoła głowy i zmęczonego po pracy tatę, który siedział w fotelu z gazetą. W wielu przypadkach jego rola ograniczała się do wydzielania pieniędzy na nowy tornister i buty lub pełnego nagany kazania, gdy maluch coś przeskrobał. Z resztą i do tego zazwyczaj musiała przygotować go małżonka.
Pozwólmy tacie na bycie tatą
W czasach, w których ojciec był jedynym żywicielem rodziny, są coraz mniej aktualne. Obecnie o wiele częściej mamy podejmują pracę, w związku z czym z pewnością przydałaby się im pomoc przy wychowaniu dziecka. Jednak wciąż w większości przyzwyczajone do modelu rodziny, jaki widziały we własnym domu, biorą wszystko na swoje barki i nie dopuszczają partnera do opieki nad dzieckiem.
Częstym błędem jest straszenie dziecka, gdy nabroi, że jak ojciec wróci z pracy, to dopiero będzie. W zasadzie to co będzie, skoro tato nie ma pojęcia o tym, co dzieje się w domu, a czasem nawet nie potrafi rozmawiać ze swoim dzieckiem? Jakim jest dla niego autorytetem, skoro nawet nie wie, jak się nim opiekować?
W takich okolicznościach może być ciężko zbudować bliską więź, która jest ogromnie ważna w rozwoju malucha. Dlatego warto dopuścić ojca do czynnego udziału w wychowaniu. To może być również ważny krok w związku, gdzie wspólna opieka pozwoli Wam wejść na wyższy poziom wzajemnego zaufania. Będzie również odciążeniem dla mamy w wielu codziennych sytuacjach. Bo fakt, że partner zajmuje się dzieckiem inaczej, wcale nie oznacza, że robi to źle.
Nasza twórczyni Karolina Wilk z bloga kinka.com.pl przytacza historię, w której rozprawia się z krzywdzącymi stereotypami i udowadnia, że ojciec może robić przy dziecku (prawie) wszystko i ma to ogromny wpływ na budowanie więzi i przyszłość malucha.
Dlaczego ojciec jest tak ważny w wychowaniu?
Prawda jest taka, że poza jedną czynnością, o której wspomina Karolina, ojciec może zajmować się swoim dzieckiem na równi z partnerką. Jest to bardzo ważne, ponieważ maluch potrzebuje bliskiego kontaktu z ojcem – to właśnie on daje mu poczucie bezpieczeństwa. Ciężko je zbudować, gdy ogranicza się jego rolę w wychowaniu. Przebywanie pod opieką ojca pozytywnie wpływa również na jego rozwój poznawczy, emocjonalny i społeczny.
Kontakt z ojcem daje również inne spojrzenie na świat, co jest ważnym aspektem w nauce analizowania swoich potrzeb i podejmowania właściwych decyzji. Dzięki temu maluch widzi, że dany problem można rozwiązać na wiele sposobów.
To również większa swoboda, ponieważ niektóre mamy bywają w stosunku do swoich pociech nadopiekuńcze, nie pozwalając im przekonać się na własnej skórze o wielu konsekwencjach swojego postępowania. Ojcowie zazwyczaj pozwalają swoim dzieciom na więcej, dzięki czemu te szybciej mogą się uczyć na własnych błędach.
Wspólne spędzanie czasu sprawia również, że ojciec doskonale orientuje się w tym, co malucha gryzie, jakie ma kontakty z rówieśnikami, czy co faktycznie lubi. To niweluje wszelkie teksty w stylu idź zapytaj mamę. To ważne, żeby dziecko wiedziało, że może liczyć na swojego tatę w chwili, gdy akurat tego potrzebuje.
Nasza twórczyni Alicja Ortyniecka jest socjolożką, a na swoim blogu socjomatka.pl gromadzi naukową wiedzę dotyczącą wychowania dzieci. Alicja z ogromną dokładnością opracowała statystyki i wnioski dotyczące wpływu, jaki obecność ojca ma na rozwój dziecka. Posiłkowała się przy tym wynikami badań specjalistów z dziedziny psychologii, pedagogiki i pediatrii.
Nie odbierajmy dzieciom możliwości budowania bliskich więzi z tatą. Jest to bardzo ważne nie tylko dla jego prawidłowego rozwoju, ale również dla relacji partnerskich, które mogą na tym wiele zyskać.