Wysoki koszt zakupu, kiepsko rozwinięta infrastruktura, konieczność częstego ładowania – to główne zarzuty, które od lat padają w kontekście opłacalności zakupu samochodu elektrycznego. Niebawem jednak problem z kiepskimi akumulatorami – przynajmniej dla niektórych – może odejść w zapomnienie, bowiem na rynku pojawi się Lucid Air Dream Edition, pojazd pozwalający przejechać nawet 840 kilometrów na jednym ładowaniu.
Temat samochodów elektrycznych polaryzuje kierowców chyba, jak żaden inny, a przerzucanie się przez nich bardziej i mniej zasadnymi argumentami to norma podczas większości dyskusji. Trudno przy tym nie odnieść wrażenia, że raczej nikt nikogo nie przekona do swoich racji.
Potwierdzeniem mojej tezy niech będą wnioski, jakie płyną z raportu „Badanie preferencji kierowców samochodów elektrycznych”, którego wstępne wyniki pojawiły się w serwisie Elektromobilni.pl(kliknij tutaj i zobacz wyniki).
Okazuje się, że ponad 72 procent użytkowników samochodów elektrycznych w Polsce nie zamierza wracać do motoryzacji konwencjonalnej. Z jednej strony wynik ten pokazuje, że większość kierowców jest zadowolona ze swojej decyzji, z drugiej jednak czy wobec zapowiadanego końca produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi mieliby w ogóle do czego wracać? Ilu z nas lubi też publicznie przyznawać się do swoich błędnych wyborów?
Spis treści
Obietnice kontra rzeczywistość
Zapewne zadowolonych kierowców byłoby jeszcze więcej, gdyby nie konieczność częstego ładowania pojazdów elektrycznych. Na domiar złego, osiągi obiecywane przez producentów po prostu rozmijają się z rzeczywistością.
Pisząc te słowa, cały czas mam w pamięci tekst Filipa Trusza z Moto.pl, który na początku roku przywołał zestawienie zawierające realne zasięgi 27 pojazdów elektrycznych. Szczegółowe wyniki znajdziecie po kliknięciu tutaj.
W opublikowanym rankingu najmniejsze zużycie energii oferował Hyundai Ioniq Elektro Style, pozwalający realnie pokonać 270 km, najdalej z kolei zajadą użytkownicy Tesli X 100D – 451 kilometrów.
Z Krakowa do Gdańska na jednym ładowaniu
Jeśli wynik Tesli wygląda Waszym zdaniem naprawdę nieźle, to co powiecie o możliwościach Lucid Air Dream Edition , który – jak zapowiada Wojciech Kaleta, autor bloga MotoPodPrąd.pl – może zawstydzić niejedno auto spalinowe?
Samochody elektryczne mają za mały zasięg? Lucid Air ma większy niż niejedna spalinówka
Zasięg tego nowoczesnego pojazdu to 520 mil, czyli blisko 840 kilometrów! Co ważne, wynik ten został potwierdzony w oficjalnym teście, a nie jest tylko pobożnym życzeniem osób odpowiedzialnych za marketing w firmie. Wszystko wskazuje więc na to, że tym razem na rynku naprawdę pojawi się pojazd pozwalający pokonywać długie dystanse na jednym ładowaniu.
Gdyby nie ta cena…
Na koniec nie sposób jednak nie wspomnieć o jego cenie. Nawet jeśli Lucid Air będzie mógł konkurować pod względem osiągów z autami spalinowymi , to już na pewno nie pod kątem ceny. W Stanach Zjednoczonych ten nowoczesny pojazd kosztować ma aż 169 tysięcy dolarów…
Drogo i to nawet, jak na samochód elektryczny. Nie ma więc co się dziwić, że zwykły śmiertelnik albo poczeka na podobne osiągi wśród tańszych elektryków albo pozostanie przy starej i sprawdzonej spalinówce. Oczywiście tak długo, jak tylko pozwolą mu na to przepisy.