Marta Kaczmarczyk-Zieja jest autorką bloga o nazwie Jedno Spojrzenie i jedną z tych twórczyń, które nadal wierzą, że istnieje życie w sieci poza Instagramem. Prowadzi profil jedno.spojrzenie, i owszem. Ale w przeciwieństwie do innych twórców, którzy powoli odpuszczają blogowanie, publikując treści jedynie tam, nie rezygnuje z prowadzenia bloga. Ogromnie nas to cieszy! Zwłaszcza, że przestrzeń stworzona przez Martę, to przestrzeń wyjątkowa. Nie tylko przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Przede wszystkim jest to miejsce autentyczne i prowadzone z prawdziwą pasją. Miejsce bardzo kobiece! I po prostu ładne. Wszystko dzięki wartościowym treściom i towarzyszącym im, fotografiom, których autorką jest właśnie Marta. Ten element tworzonego przez nią contentu zdecydowanie zasługuje na szczególne wyróżnienie. Wystarczy wyobrazić sobie, jak wiele pracy kosztuje naszą Twórczynię Tygodnia publikacja jednego wpisu na blogu Jedno Spojrzenie. Wyobrazić, albo po prostu o tym przeczytać! To jedna z odpowiedzi na pytania, które zadaliśmy autorce w Kwestionariuszu Blabera. Jeśli chcecie ją lepiej poznać i dowiedzieć się, jak podchodzi do blogowania oraz tworzenia i publikowania treści w Internecie, czytajcie dalej!
Odpowiada: Marta Kaczmarczyk-Zieja
Blog: www.jednospojrzenie.pl
Instagram: jedno.spojrzenie
Facebook: Jedno Spojrzenie
Spis treści
Pytanie 1: Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia swoich treści?
Jakkolwiek nudno by to nie zabrzmiało – z życia. Staram się iść sezonowo, dopasowując tematykę do pory roku. Piszę o rzeczach, które sama sprawdziłam i które z czystym sumieniem polecam. Nie lubię się kreować na eksperta tym bardziej, wolę raczej rolę koleżanki, która podpowiada coś z własnego doświadczenia. Inspiracją są dla mnie sami czytelnicy, gdy widzę, że jakiś temat ich ciekawi, gdy dostaję sporo zapytań do tego co pokazuję na relacjach, to wiem, że warto iść w tym kierunku. Tym sposobem rozwinął się nieco mój dział wnętrzarski, bo dostawałam sporo zapytań o to skąd pochodzą dane dodatki.
Pytanie 2: Ile czasu zajmuje Ci stworzenie wpisu na bloga lub postu na Instagram?
Stworzenie merytorycznego wpisu na bloga, szczególnie tego, w którym trzeba wykazać się wiedzą specjalistyczną, to często ok. 4-5 godzin. Włączając w to przygotowanie zdjęć czy optymalizację SEO. Nie wspomnę tu już o czasie poświęconym na testowanie produktu, przygotowanie potrawy czy stylizowanie wnętrza. Mój mąż często powtarza, że nie jestem w pracy tylko wtedy kiedy śpię, bo zajmując się szeroko pojętymi Social Mediami i blogiem, cały czas myśli się o rozwoju, dodatkach do zdjęć, tematach – wszędzie zwraca się uwagę na to, co może być ciekawe i sprawdzi się w tych działaniach. Post na IG tworzę z reguły do 2 godzin.
Pytanie 3: Czy da się żyć z blogowania?
Chyba najgorsza z możliwych odpowiedzi – to zależy. Wszystko zależy od wielkości bloga, tematyki, jego popularności. Wbrew pozorom czasem niszowe i mało popularne tematy są zdecydowanie bardziej zyskowne, niż to czym interesuje się większość. Dla mnie blog i Social Media nigdy nie były takim w 100% nastawieniem na zysk. Owszem można mieć mało kampanii, ale za konkretne wynagrodzenie. Częściej jednak jest to dużo współprac za niskie stawki, a ja prawdę powiedziawszy, lubię pisać niezależnie, dlatego nie chcę, aby każdy mój wpis był reklamą. Owszem, nie polecam czegoś czego sama bym nie użyła i nawet przy treściach sponsorowanych opieram się na własnych doświadczeniach. Nie ma mowy o reklamie w ciemno. Z tego względu wiele propozycji po prostu odrzucam. Myślę, że najlepszą opcją, aby żyć z blogowania, jest własny produkt czy usługa, którą tym blogiem promujemy.
Pytanie 4: Co zmieniłabyś w polskiej blogosferze?
Gdy zaczynałam blogować jakieś 13 lat temu, to polskie blogi wyglądały zupełnie inaczej. Teraz mam wrażenie, że jednak życie przeniosło się na Instagram i tik toka. Wszystkie moje “blogowe” znajome zrezygnowały w zasadzie z prowadzenia swoich stron. Mimo wszystko mam wrażenie, że nadal pokutuje przekonanie, że to praca mało poważna. Szczególnie odniosę się tu do branży beauty – z jednej strony ludzie szukają informacji, porad kosmetycznych, składów, a z drugiej często blogerki beauty są wyśmiewane. Wiem, że tutaj trzeba by było już odnieść się bardziej psychologicznie, ale jak wiadomo, w każdej grupie potrafią się znaleźć czarne owce i to strasznie głupie uogólniać to do wszystkich. W blogosferze – tak od środka – zmieniłabym właśnie nastawienie. Nie ma tematów lepszych i gorszych, tym bardziej, że czytelnicy szukają naprawdę różnych treści. Ponieważ “siedzę” w tym ponad dekadę i pamiętam o czym i w jaki sposób tworzyli niegdyś blogerzy, którym dziś zdarza się wyśmiewać innych, to naprawdę przeraża mnie to zadufanie w sobie i hipokryzja.
Pytanie 5: Czytasz inne blogi? Śledzisz innych twórców internetowych? Na czyj blog lub profil w social mediach, zaglądasz regularnie?
Oj tak, w ostatnim czasie jestem szczególnie namiętnym widzem tik toka. Samych blogów w tej chwili śledzę mało – najczęściej te kulinarne jak np. Olga Smile, Er Vegan czy Jadłonomia, ale też Pana Tabletkę, którego biały napar milion razy mnie ratował. Na Ig natomiast mam ostatnio zajawkę na masaż twarzy, więc zaglądam do natural.facelifting i modernwomenpl. Z racji zawodowej, chętnie śledzę propsy z 1001 nocy – tam dzieje się magia, uwielbiam fotografię produktową juliawiszowata, na fb zawsze podczytuję dr Damiana Parola. Oj mogłabym wymieniać dużo, kto by zajrzał na IG w osoby, które śledzę ten miałby naprawdę piękną paletę od kosmetyków przez przepisy, wnętrza, zdrowie psychiczne, dieta aż po profile tzw. stilllife. Ja po prostu lubię dobrych twórców niezależnie od dziedziny – mam ADHD (to nie żart). więc rotacja moich hiperfokusów jest dość spora.
Pytanie 6: Spotykasz się z hejtem? Jak sobie z nim radzisz?
W tej chwili zdecydowanie rzadko i jeśli już trafi się ktoś z naprawdę nieprzyjemnym komentarzem, to albo się odgryzę albo po prostu ominę bo szkoda mi życia na dramy. Poza tym im bardziej wchodzi się w dyskusję, tym bardziej karmi się trolla. Natomiast w czasach, gdy to blog był podstawą i nie ukrywam, zanim zaszłam w ciążę, notował naprawdę dużą ilość wyświetleń, a na blogspocie można było pisać “z anonima”, to zdarzały się mocno hejterskie komentarze. Szczególnie gdy pokazywałam cerę przed i po danej kuracji. Wszelkie “niedoskonałości”, czyli po prostu życie. Przez te wszystkie lata jednak bardzo dużo się zmieniło i nareszcie to normalne, że ludzie mają pory skóry, że nie każdy ma kaloryfer na brzuchu, że na twarzy są włoski, pryszcze. Po prostu, że człowiek wygląda jak człowiek, a nie jak wyprasowany manekin z Photoshopa. Mimo wszystko, wystawiając część swojego życia na widok publiczny, każdy twórca musi mieć świadomość, że ktoś go może zwyczajnie nie lubić. I w tej grupie zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie musiał go o tym poinformować. Ja zawsze mam na uwadze to, że w tej chwili zarówno moja rodzina, jak i znajomi wiedzą o tym czym się się zajmuję, znaczna część czyta moje publikacje, więc nie mogę sobie pozwolić na ściemnianie – kłamstwo zawsze ma krótkie nogi i trzeba pamiętać ,aby nie gubić się w zeznaniach. To nie dla mnie 🙂
Pytanie 7: Gdybyś mogła opisać swój blog / treści, które tworzysz, jednym zdaniem – tak, by zachęcić czytelników do jego odwiedzania, jak brzmiałoby to zdanie?
Ciepło i przytulnie – poczuj się jak u siebie 🙂
Potwierdzamy! Tak właśnie jest na kanałach, które stworzyła i które z wielką pasją prowadzi Marta Kaczmarczyk-Zieja. Ogromnie cieszymy się, że jest w gronie naszych twórców i nie możemy się doczekać kolejnych jej treści, które będziemy mogli udostępniać na naszym linklogu. Tymczasem, pędźcie na jej profile i zostańcie tam na dłużej. Na serio warto!