Każda branża rządzi się swoimi prawami. Niektóre miejsca pracy również. Jeśli planujesz w najbliższym czasie rozpocząć pracę w korporacji albo agencji reklamowej, zapoznaj się z wykazem kilku zwrotów, których znajomość pozwoli Ci nie uciec z miejsca pracy po otrzymaniu pierwszego służbowego maila.
ASAP
Absolutnie podstawowy termin, którego znaczenie poznaje się mimo woli nawet w pierwszy tygodniu pracy na nowym stanowisku. Rozwinięcie tego tajemniczego skrótu to AS SOON AS POSSIBLE, czyli w wolnym (ha!) tłumaczeniu NA WCZORAJ.
Jeśli na spotkaniu rekrutacyjnym ktoś mówi do Ciebie ciepłym, spokojnym tonem “W naszej firmie nie ma asapów..” to albo pomylił dawki leku albo zapomniał o nim wcale. W każdym razie jedyna rozsądna rzecz, którą możesz wtedy zrobić, to uciec.
FYI
W tzw. korpomowie uwielbiamy skróty. Dlaczego? Z prostej przyczyny – brak czasu! Literki FYI to nic innego jak FOR YOUR INFROMATION.
Ten skrót stosuje się bardzo często w sytuacji, kiedy osoba A przesyła maila otrzymanego od osoby B, do osoby C i nie chce jej się tłumaczyć o co chodzi w sprawie. “Do twojej wiadomości” – tak po prostu!
BRIEF
Pierwszy nie-skrót literowy, chociaż w rzeczywistości skrót jak najbardziej. Brief to taki opis projektu, streszczenie – zbiór najistotniejszych informacji ze strony klienta, który rozjaśnia korporacyjne umysły i nakierowuje je na jedyną, słuszną drogę w temacie opracowania konkretnego projektu.
Zdarza się, że założenia zawarte w briefie różnią się nieco od końcowych oczekiwań klienta, ale. Po kilku parach puszczonych w gwizdek, można do tego przywyknąć.
CALL
Jeśli angielskie słowo CALL kojarzyło Ci się do tej pory przede wszystkim z utworem “I just call to say I love you”, pierwsze tygodnie pracy w korpo mogą to skojarzenie mocno zweryfikować. Lub zamienić je na “I just call to say do it again”, ewentualnie “I just call to say you did it wrong”.
Call to nic innego jak “zdzwonka” z klientem – telefoniczne spotkanie, w trakcie którego otrzymujemy feedback (informację zwrotną) odnośnie prac nad projektem, chwalimy się efektami swoich działań, otrzymujemy kolejne wytyczne klienta i poznajemy jego nowe oczekiwania. Ważne jest, aby podczas takiego calla [kola] dużo przytakiwać – zgadzać się niemalże z każdym zdaniem, jakie wypowie klient, z każdą jego uwagą. Nawet jeśli w rzeczywistości nie do końca się z nim zgadzamy. Nasz klient nasz pan! Przeważnie.
CHALLENGE
To trudne, kojarzące się ze sportem, słowo, możemy usłyszeć w określonych sytuacjach. Zazwyczaj wtedy, kiedy jest do zrobienia coś, co a) wymaga dużego zaangażowania z naszej strony, b) jest nie do zrobienia.
Jest to jedno z ulubionych zwrotów naszych przełożonych, którzy – widząc, że sobie z czymś nie radzimy – namawiają nas do podjęcia czelendżu / czelendżują nas, przy pomocy odpowiedniej gadki motywacyjnej (to już jest COACHING).
DEADLINE
To również jedno z tych słów, które dociera do nas najszybciej, chociaż często jak się okazuje, za późno. Złowieszczy DEADLINE oznacza termin, w którym należy ‘dowieźć’ projekt – najlepiej w ostatecznej, niezmienialnej, absolutnie zgodnej z oczekiwaniami klienta formie. Podobno zdarzają się tacy, którym się to udaje. Podobno też Michael Jackson żyje i widziano go ostatnio na kawie z Elvisem Presleyem.
Na kilka dni przed deadlinem, nasze biuro staje się naszym domem. Nikogo nie dziwi fakt, że przychodzisz do pracy drugi dzień w tej samej garsonce czy garniturze – zwłaszcza, że często nawet z tej pracy nie wyszedłeś. Pozytywną stroną wszelakich deadlinów jest fakt, że mocno się wtedy integrujemy. Jeśli nie w trakcie końcowych prac, to zaraz po oddaniu projektu, na bank.
FAKAP
Sytuacja, w której:
A. zabrakło nam co najmniej godzinki, żeby zrobić coś ASAP,
B. mail o treści FYI wpadł do spamu i nie wiedzieliśmy, że bardzo ważne spotkanie z jeszcze ważniejszym klientem zostało przesunięte o godzinę nie w tę stronę, w którą byśmy chcieli,
C. gdzieś wcięło BRIEF, a wstępna wersja projektu musi być gotowa na wczoraj,
D. zaciąłeś się w toalecie, a za 3 minuty zaczyna się CALL, na którym nie może Cię nie być,
E. mimo najszczerszych chęci, nie udało Ci się podjąć CHALLENGU, który postawił przed Tobą Twój akant i od którego zależało wszystko lub bardzo wiele,
F. właśnie minął DEADLINE, a Ty masz wrażenie, że dopiero co przeczytałeś brief.
To tylko mocno okrojona garść zwrotów i wyrażeń, które powinniście znać, rozpoczynając pracę w korporacji. Im dalej w las, tym wiadomo. Macie swoje ulubione określenia z tej dziedziny?