Już od ponad miesiąca szkoccy pacjenci zachęcani są do szeroko pojętego kontaktu z naturą. W ramach programu pilotażowego zamieniono niektóre tradycyjne recepty na sugestie aktywności fizycznych.
Program pilotażowy, w którym lekarze wypisują recepty na kontakt z naturą, skierowano do pacjentów chorujących na nadciśnienie, cukrzycę, choroby serca, zaburzenia lękowe oraz zmagające się ze stresem. Wskazania mają form list zadań do wykonania na dany miesiąc i jak na razie są wydawane w formie recept w rejonie Shetland.
Wśród proponowanych form aktywności znajdują się spacery z psem, wyciszenie się w lesie, podróż nad morze oraz podziwianie chmur. Lista obejmuje całe mnóstwo propozycji, które zróżnicowano podobno pod każdą porę roku. Wiosną zaleca się plecenie wianka z kwiatów, a latem zbiór owoców.
Pomysłodawcy projektu, NHS Shetland i RSPB Scotland, punktują liczne zalety nietypowej interwencji lekarzy w tryb życia pacjentów. Zwykła rozmowa z lekarzem, który zaleci spacery, nie zawsze była traktowana na poważnie. Gdy poprowadzi się takie działania jako projekt, dołączy receptę i ulotkę (a tych przygotowano całkiem sporo), wszystko nabiera dla chorych sensu. Aktywność fizyczna jest bezpłatna i niewymagająca a niezmiernie korzystna. O ile nie zwalczy dolegliwości, o tyle bezsprzecznie poprawi samopoczucie i pomoże działać lekom.
Nie wiadomo, czy recepty skierowane w naturę zagoszczą w całej Szkocji na stałe. To byłby chyba dobry krok, bo co innego może przekonać upartych pacjentów do zdrowego trybu życia? Ci niekiedy nie rozumieją, że dodatkowe opakowanie tabletek nie wystarczy.