Żyjemy pod ciągłą presją. Przejmujemy się opiniami innych, patrzymy na siebie krytycznie i wpadamy w pułapkę stwierdzeń tak trzeba i tak wypada. Jednak w naszej rzeczywistości, która od lat zdominowana jest przez coachingowe afirmacje, nierealne kanony piękna i media społecznościowe, w których zawsze znajdzie się ktoś, kto coś nam wytknie, w końcu coś się zmienia. Pojawił się ruch, który stara się dać kobietom prosty i jasny przekaz – jesteś wystarczająca. Dlatego dziś opowiemy Wam trochę o akcji #jestemwystarczająca
Jak często zdarza Ci się mówić do siebie „muszę jeszcze tyle zrobić jak wrócę z pracy”, „idzie lato, muszę schudnąć„, „zaraz wrócą dzieci, muszę zrobić obiad” itd.? A co by się stało, gdybyś powiedziała „dziś nie muszę”? Najprawdopodobniej świat by się nie skończył, jednak wielce prawdopodobne, że miałabyś wyrzuty sumienia i odczuwała niepokój, że coś zawaliłaś i nie spełniasz oczekiwań. Tylko w zasadzie czyich oczekiwań nie spełniasz? Swoich dzieci, które właśnie przeszczęśliwe wcinają w kuchni pizzę, którą im zamówiłaś, czy może obcych ludzi na plaży, którym wszystko jedno, kto zajmuje parawan obok?
Spis treści
Wygląd a początki akcji #jestemwystarczająca
Z każdej strony atakują nas zdjęcia pięknych ludzi o idealnych sylwetkach, a serwisy plotkarskie skrupulatnie donoszą, że znana gwiazda powróciła do formy sprzed ciąży już w 73 sekundy po porodzie. A potem patrzymy w lustro i widzimy, że wcale nie przypominamy tej pani ze zdjęcia. Od razu zaczynamy patrzeć na siebie krytycznie i obawiamy się, że ktoś też tak na nas spojrzy, a co gorsza – skomentuje. Bez znaczenia wydaje się fakt, że najprawdopodobniej osoba krytykująca… również nie wygląda jak pani ze zdjęcia.
Temu zjawisku postanowiła przyjrzeć się bliżej Natalia Białobrzeska, która ze swoim mężem tworzy profil Drużyna B i jest mamą 4 dzieci. Jest również twórczynią zapoczątkowanej 2 lata temu akcji #jestemwystarczająca, która od tamtego czasu pomogła setkom kobiet w procesie samoakceptacji i powiedzeniu z przekonaniem JESTEM WYSTARCZAJĄCA.
Dlaczego wydaje nam się, że coś MUSIMY?
Akcja #jestemwystarczająca przez lata ewoluowała. Już nie dotyczy jedynie samoakceptacji własnego ciała, ale również polubienia siebie za to, jaką się jest bez narzucania sobie czegoś, bo tak wypada. A właściwie to skąd w większości z nas bierze się to przekonanie, że coś musimy, bo tak wypada? Jak to zazwyczaj w życiu bywa – wszystko zaczyna się już w dzieciństwie. „Dostałaś piątkę? A czemu nie szóstkę?„, „a Ty co tak cicho siedzisz? Jesteś jakaś dziwna”, „ale deska!”. W późniejszym czasie możesz przypadkowo nie wyczuć granicy pomiędzy „jesteś za młoda na chłopaka”, a „zostaniesz starą panną”, a potem ktoś w Internecie napisze Ci, że Twoja nowa fryzura Ci nie pasuje.
Na każdym kroku jest nam wtłaczane, że jeśli jesteś jaka jesteś, to jesteś niewystarczająca. Doskonałym potwierdzeniem tej tezy jest historia Krysi Radomskiej z profilu druga.zona_drugiego.meza, która jest właścicielką firmy DomowePrezenty i jest mamą w patchworkowej rodzinie.
Akcja #jestemwystarczająca dziś
Pomimo faktu, że od rozpoczęcia akcji minęły już prawie 2 lata, to polskie internautki wciąż się do niej odnoszą, udowadniając jak dużo jest jeszcze do zrobienia w temacie samoakceptacji u kobiet. Coraz więcej właścicielek profili na Instagramie dzieli się ze swoją społecznością treściami motywacyjnymi dotyczącymi polubienia zarówno swojego ducha, jak i ciała.
Jedną z takich kobiet jest nasza autorka Karolina Tuchalska – Siermińska, która jest psycholożką i twórczynią bloga odnova.net. W swojej pracy skupia się na uczeniu samoakceptacji i regulacji emocji. W jednym ze swoich wpisów pokazuje, jak można rozmawiać z samą sobą i jakie zadawać pytania, żeby lepiej zrozumieć co jest dla nas naprawdę ważne i prawdziwe.
Dzięki akcji wiele autorek nabrało również odwagi, żeby otwarcie mówić o tym, co do tej pory było ich największym kompleksem, tym samym pokazując swojej społeczności, że hej, nikt nie jest ideałem, każda z nas jest po prostu sobą. Taką kobietą jest Martyna Kaczmarek, która jest marketerką i znaną aktywistką walczącą o równe szanse i prawa.
Z przyjemnością obserwuję, jak na przestrzeni lat zmienia się kobiecy punkt widzenia dotyczący samoakceptacji i tego, co faktycznie jest ważne. Wciąż przed wieloma z nas dużo pracy, żeby z przekonaniem powiedzieć sobie nie muszę, jestem wystarczająca, ale jestem przekonana, że rozgłos, jaki wciąż zdobywa akcja #jestemwystarczająca przyniesie jeszcze dużo dobrego.