Mięciutkie, aksamitne i pełne smaku. Dobre na kaca, na niedzielny obiad i na szybki lunch. Królują w Wigilię i przez kolejne 364 dni roku. Pierogi nie mają wrogów. Pierogi wybaczą, pocieszą, wysłuchają. Nic więc dziwnego, że za oceanem mają swoich zwolenników. I tak jak u nas – co region, to pieróg.
Spis treści
Pierogi 101
Ale najpierw trochę historii. Pierogi pokochała najpierw wschodnia część naszego kraju. Tradycja tych mącznych pyszności przywędrowała od naszych ukraińskich sąsiadów w XIII wieku. Wiele osób kojarzy ten fakt z wariantem pierogów ruskich, ale to nadzienie to w 100% nasz wymysł. Ziemniaczana papka nie była możliwa do zrealizowania w tych czasach, ponieważ warzywa tego jeszcze u nas nie było. Z czym zatem jadaliśmy pierogi? Wypełniane były nerkami, tłuszczem cielęcym i gałką muszkatołową. Pierogi zyskały swoją sławę, ponieważ robiło się je tanio i szybko, a przynosiły duszy komfort i ulgę. Są lubiane również przez dzieci, a to już 3/4 sukcesu.
https://www.instagram.com/p/BRMH48oFnZY/
Pierogi za oceanem
W Stanach Zjednoczonych wiele zagranicznych potraw zrobiło zasłużoną furorę. W końcu to kraj wielu kultur. Pierogi również podbiły amerykańskie żołądki, chociaż nie jest to potrawa tak łatwo dostępna jak u nas. W Polsce kupimy je w markecie, delikatesach czy zjemy w każdej swojskiej restauracji. W USA chwali się chicagowską Podhalankę, nowojorską Veselkę i Cop Out Pierogis w Pittsburgu, mieście szczególnie zachwyconym tym daniem. Jeżeli chodzi o warianty, to znacznie różnią się od naszych rodzimych. Owocowe pierogi brzmią dla Amerykanina tak dziwnie, jak kaszanka czy flaki.
Pierogi z nuggetsami
Zabawiłam się w detektywa i postanowiłam znaleźć najdziwniejsze amerykańskie pomysły na pierogi. W zasadzie nie zdziwiły mnie jednak tak bardzo. W Polsce znamy już cały wachlarz wariantów. Zjemy pierogi ze słoną fetą, dziczyzną czy samymi warzywami. W USA podaje się je w opcji z nuggetsami w środku, cheddarem i bekonem czy też ich kultowym – mac’n’cheese… I to chyba cały sekret fenomenu pierogów za oceanem. Tak proste danie dopasować można do każdego gustu. Każdy region wypełni nasz polski półksiężyc tym, co lubi najbardziej. Nie potrzeba sprowadzać żadnego specjalnego składnika, aby pierogi były… pierogami.
Nigdy nie zapomnę smaku pierogów nadziewanych świeżymi jagodami i polanych kwaśną śmietaną. Chyba każdy ma swoje miejsce numer 1., które kojarzy mu się z dzieciństwem czy rodzinnymi spotkaniami. Jakie pierogi są według Was najlepsze?