Nie ważne czy jedziesz autobusem, oglądasz film w kinie czy spacerujesz po rynku. Zewsząd atakują Cię natarczywe reklamy. Jedyną drogą ucieczki jest relaks na łonie natury, który… Rosjanie chcą zmącić. Jak? Poprzez reklamy na niebie.
Pomysłodawcą jest rosyjski startup StartRocket, który przygotował system Orbital Display. To właśnie za pomocą tej orbitalnej aparatury przez 6 minut co nocy będzie można wyświetlać na niebie dowolne logo czy slogan.
Udać ma się to dzięki małym satelitom nazwanym cubesats, które będą poruszały się na wysokości 400-500 kilometrów nad Ziemią. Wytworzą z tej odległości wiązkę światła, która będzie widoczna dopiero z Ziemi.
Spis treści
Marketingowy brylant
Ludzie ze świata reklamy każdego dnia prześcigają się w sposobach podawania treści konsumentom. Ulotki czy plakaty zdziałają dzisiaj niewiele. Liczy się pomysłowość, efekt WOW i oryginalność. Przyznajcie sami, że reklama na niebie spełnia te warunki i mocno zaskakuje. Vlad Sitnikov, koordynator projektu, nazywa ją kolejnym, naturalnym krokiem w reklamie, który musiał nadejść.
Nie wiadomo, jaka będzie cena podniebnej reklamy. Można się jednak spodziewać, że będzie wysoka, bo umieszczenie satelity na orbicie do tanich nie należy. Jeżeli tylko znajdą się chętni, a znajdą się, na umieszczenie swojego logo na jednej z chmur – startup solidnie zarobi. Ale!
Więźniowie reklamy
Jako dzieci interpretowaliśmy chmury. A w 2021, bo wtedy StartRocket planuje wyświetlić pierwsze reklamy na niebie, będziemy szukali pośród chmur złotego, McDonaldowego „M”! Czy to nie lekka przesada?
Brzmi to dosyć groteskowo. Przypominają mi się tu bajki, w których kreowano futurystyczne światy pełne hologramów i ledowych świateł. Chyba jesteśmy całkiem blisko tego świata 😀
Problem jest oczywiście znikomy, bo przez kolejne 10 lat prawdopodobnie nikt z nas nie ujrzy reklamy na polskim niebie. System wyświetlania będzie drogi, a normy prawne i logiczne mogą spowolnić ewolucję startupu.
Pojawiła się chociażby wątpliwość, co do bezkolizyjności podniebnych reklam ze środkami transportu powietrznego. Czy wiązka światła z satelity nie oślepi pilotów? Czy żaden kraj nie będzie miał nic przeciwko takiej formie promocji? Czas pokaże.
Ciekawe jak daleko zajdzie StartRocket i czy ich Orbital Display stanie się na tyle popularny, żeby reklamy na niebie pojawiały się z intensywnością tych w telewizji. Mam głęboką nadzieję, że nie. W letnie wieczory nie będziemy mogli zapatrzyć się już wtedy w gwiazdy…