Przepisy drogowe są po to, aby je przestrzegać, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że niektóre z nich traktujemy nieco z przymrużeniem oka. Jednym z takich klasycznych przykładów jest warunkowy skręt na zielonej strzałce. Regularnie lekceważą go kierowcy, ale i ci, którzy akurat szczególnie powinni świecić przykładem.
Można żartobliwie powiedzieć, że większość z nas ostatni raz poprawnie wykonała manewr warunkowego skrętu podczas egzaminu na prawo jazdy, ale czy jednoznacznie możemy stwierdzić, że to tylko taka motoryzacyjna anegdotka?
Spis treści
Zielona strzałka jak zielone światło
Filip Trusz z Moto.pl przytoczył kilka tygodni temu bardzo ciekawe szacunki, które wskazują na to, iż przepis związany z warunkowym skrętem ignoruje nawet 90 procent polskich kierowców! (kliknij tutaj i przeczytaj wpis)
Ktoś zada pytanie, czy warto tak ryzykować? Z jednej strony jest szybciej i wygodniej, z drugiej mniej bezpiecznie dla nas, innych uczestników ruchu drogowego, ale i zawartości portfela…
W powyższym wpisie, oprócz dokładnych przepisów na temat warunkowego skrętu, przeczytacie także o tym, jak takie wykroczenie traktowane jest w taryfikatorze mandatów. Mogło być drożej, ale tanio też nie jest.
Równi i równiejsi?
Moje dywagacje na temat zasadności tego przepisu i ewentualnie celowego łamania nie są oczywiście przypadkowe. Stanowią raczej pewne wprowadzenie do tego, co kilka dni temu zobaczyłem na blogu NaMasce.pl.
Nasz twórca Wojciech Krzemiński zwrócił uwagę na kwestię, że kierowcy wciąż źle korzystają z zielonej strzałki, co nie byłoby takie szokujące, gdyby nie fakt, że do tego grona możemy zaliczyć także… policjantów!
Kierowcy wciąż źle korzystają z zielonej strzałki. Nawet policjanci (wideo)
Opublikowane wideo nie pozostawia żadnych wątpliwości. Oznakowany radiowóz co prawda przepuścił pieszego, jednak cały czas pozostawał w ruchu, czym zupełnie zlekceważył zieloną strzałkę. Wnikliwi pewnie zauważą, że zielonej strzałki zupełnie nie widać na nagraniu, jednak to już oznaczałoby, że radiowóz jakby nigdy nic przejechał na czerwonym świetle, w co akurat nie chce mi się wierzyć.
Mamy prawo wymagać
Może nie powinienem się do tego przyznawać, ale należę akurat do tego grona osób, którym zupełnie nie przeszkadza, gdy kierowca – zachowując pełną ostrożność – ślimaczy się na zielonej strzałce. Od funkcjonariuszy policji wymagałbym jednak czegoś więcej. Zwłaszcza, że sami tak chętnie lubią nas moralizować i powoływać się na przepisy ruchu drogowego…