Chociaż kocha podróże i ludzi, to nie patrzy na świat tylko przez różowe okulary. Wyprawy pozwalają jej zobaczyć to, co niewygodne i trudne, ale tak potrzebne do zauważenia. Dlatego praca Marzeny Figiel-Strzały to inspiracja nie tylko dla kochających podróże, ale przede wszystkim dla każdego z nas, któremu nie jest obojętne cierpienie tych najmniejszych mieszkańców świata.
Spis treści
Miłość do świata i życia w drodze
Marzenę możecie znać z jej niedzielnych wizyt w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiada o swoim cyklu reportażowym ,,Dzieci Świata”. Zakopianka z wyższym wykształceniem dziennikarskim oraz aktorskim, twórczyni reportaży i blogerka. Instagramowy profil Marzeny obserwuje już ponad 100 tysięcy osób. I nic w tym dziwnego, bo to właśnie w internecie możecie dowiedzieć się więcej o jej ważnej pracy, a także dołączyć do prawdziwego ruchu na rzecz dzieci przymuszanych do pracy na całym świecie.
Miłość do dalekich podróży i świata, a także życia w drodze, to zasługa w dużej mierze rodziców. Ojciec dziennikarki to zdobywca himalajskich siedmiotysięczników, natomiast mama zaraziła Marzenę miłością do Afryki. Już w wieku 18 lat odbyła swoją pierwszą wyprawę na ten kontynent. Rozbijała namioty pośrodku niczego, poznawała tamtejszą ludność i pomagała w jej codziennej pracy. Trudy życia w Afryce odczuła na własnej skórze, co z pewnością pomogło jej w rozwinięciu niezwykłej empatii i dociekliwości. A to wartości, które doskonale charakteryzują pracę i dorobek Marzeny.
https://www.instagram.com/p/C0ocUzBM6tl/
Dzieci Świata i Sui, który zapadł się pod ziemię
Szczególnie inspirującym, choć przede wszystkim mrożącym krew w żyłach, jest cykl ,,Dzieci Świata”, który możecie oglądać na antenie TVN oraz Instagramie Marzeny. Impulsem do stworzenia serii był wyjazd dziennikarki do Kambodży. To tam po raz pierwszy tak bardzo uderzył ją widok pracujących dzieci. Zjawisko wyzysku najmłodszych nie jest niestety rzadkie. Marzena wróciła do Kambodży z pierwszym aparatem i uwieczniła szokującą historię chłopca o imieniu Sui, który pracował tam za dosłowną miskę ryżu dziennie. W Polsce udało jej się zebrać środki na ufundowanie edukacji chłopca, ale szybko okazało się, że dziecko zaginęło.
W Kambodży handel dziećmi jest czymś zupełnie normalnym. Nielepsze praktyki stosowane są również w innych zakątkach świata. I tak narodził się wspomniany cykl, w którym Marzenia ryzykuje, rozmawia i dokumentuje ciężką i nieludzką pracę dzieci. Wchodzi do miejsc, w których dziennikarze nie są mile widziani i nagłaśnia wyzysk, za który często odpowiedzialne są największe światowe korporacje. Tak, te które nas ubierają czy oferują nam przedmioty codziennego użytku.
https://www.instagram.com/p/CtHPSnMowvw/?img_index=1
Jej materiał o wydobywaniu miki w Indiach odbił się szczególnym echem. Dzieci pracujące w ekstremalnych warunkach, najczęściej utrzymujące całe rodziny, choć za minimalne pieniądze. Mika to ten składnik, który zapewnia błysk i rozświetlenie w kosmetykach, ale jego wydobycie wiąże się nie tylko z chorobami, ale też z ryzykiem utraty życia. Po reportażu Marzeny nie tylko wzrosła świadomość problemu handlu miką, ale rozpoczęła się też głośna dyskusja o innych praktykach gigantów korporacyjnych na świecie.
Marzena na tapet wzięła również mrożącą krew w żyłach pracę dzieci w Bangladeszu. Dziewczynki i chłopcy klejący nasze buty bez użycia rękawiczek i śpiący w fabrykach. Wysoka temperatura, pył i grosze, które dostają za ciężką pracę dla światowych marek. Materiał wsparty był internetową akcją #23000 i #PayYourWorkers. Kampania uderzała w korporacje, które nie nie spełniają żadnych norm płac dla zatrudnionych. Był to również głos wsparcia dla protestujących w Bangladeszu pracowników tych fabryk z piekła rodem.
https://www.instagram.com/p/Czi5jXdoz2b/?img_index=1
Marzena to twórczyni i dziennikarka o wyjątkowym podejściu do życia. Jej ciepło i miłość do świata inspirują i sprawiają, że nawet znane nam egzotyczne destynacje ujrzymy w zupełnie innym świetle. Jej materiały, choć trudne i niewygodne, są również piękne i naznaczone nadzieją. Bo dzięki jej pracy jest szansa dla tych, którym tej szansy nie zwykło się dawać.