Istnieje co najmniej kilka sygnałów, które świadczą o tym, że powinniśmy zacząć myśleć o wymianie samochodu. Jeśli czujesz, że któryś z nich dotyczy Ciebie i Twojego auta, zastanów się, czy kolejna wizyta w warsztacie na serio ma sens. Może lepiej wykorzystać ten czas na wycieczkę do salonu samochodowego?
Spis treści
Skarbonka bez dna
Właściwie o każdym samochodzie mówi się, że jest to skarbonka bez dna. Czasem ta prawda zbyt boleśnie trafia do naszej świadomości. W końcu nadchodzi taki okres, że niekończące się usterki i ich naprawy zaczynają przekraczać realną wartość samego samochodu. W takim momencie trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: dalsze inwestowanie nie ma sensu. Nie doprowadzisz już swojego ukochanego auta do zadowalającego stanu – przynajmniej nie w rozsądnej cenie. Lepiej będzie przeznaczyć te pieniądze na nowy samochód.
Eksploatacja i koszty utrzymania
Same naprawy to nie koniec Twoich zmartwień, przecież doskonale o tym wiesz. Filtry, opony i kolejne części coraz szybciej się zużywają. Pojawiają się i będą pojawiać wycieki, coś zacznie stukać czy warczeć. Obce Ci dźwięki będą przykuwać Twoją uwagę. Czy ten silnik zawsze tak brzmiał? Chyba pora do mechanika… znowu. W końcu zaczynasz porównywać koszty utrzymania swojego samochodu do tego, ile faktycznie nim jeździsz. Wynik jest przykry. Wygląda na to, że niepotrzebnie wyrzucasz pieniądze w błoto.
Samochód już nie taki młody
Wiek samochodu też ma tu spore znaczenie. Tu nawet nie chodzi o to, że im starszy samochód, tym częściej się psuje i jest bardziej krnąbrny. Może się po prostu zdarzyć, że będzie Ci coraz trudniej załatwiać dla niego części zamienne! Oddając samochód do mechanika musisz liczyć się z tym, że otrzymasz telefon z informacją o rosnących kosztach. W końcu pojawi się też sytuacja, w której w słuchawce usłyszysz, że naprawa jest zwyczajnie niemożliwa. Tutaj pojawia się przewaga nowych samochodów, ponieważ części do nich są zdecydowanie łatwiej dostępne.
Powtarzające się usterki
Naprawiasz i naprawiasz, a dana usterka wciąż powraca jak senny koszmar. Rdzewiejąca karoseria albo opadająca szyba? To może oznaczać, że problem tkwi znacznie głębiej, a mechanik leczy tylko objawy. W dodatku niekoniecznie chcesz poznać prawdziwą przyczynę tego stanu rzeczy. Koszt może Cię przerazić. W takiej sytuacji warto już teraz rozpocząć poszukiwania nowego samochodu. Pamiętaj też, że im wyższy przebieg, tym częściej coś się będzie psuć. Już od ok. 150 tysięcy kilometrów na liczniku zaczniesz to wyraźnie odczuwać.
Pomyśl o realnej wartości samochodu
Zupełnie nieważne jest, za ile kiedyś kupiłeś ten samochód. Wszystko się zużywa i traci na wartości. Jeśli kupiłeś nowy pojazd prosto z salonu, to już po chwili stracił połowę swojej wartości, a później wykres wciąż nieubłaganie spadał w dół. Jesteś jego drugim właścicielem i wszystko wyglądało ok? Wciąż nie wiesz, co tak naprawdę działo się z tym pojazdem i jaka jest jego historia. Czasem lepiej jest szybciej sprzedać samochód, niż odwlekać to, co i tak musi nadejść. Zdecydowanie będzie to korzystniejsze rozwiązanie od późniejszego oddania auta na złom (i o ileż mniej bolesne!). Pieniądze przeznacz na nowe auto, które będzie Ci niezawodnie towarzyszyć w kolejnych wyprawach.
Samochód po wypadku
Może się zdarzyć też tak, że przez lata z Twoim samochodem wszystko było dobrze. W końcu jednak doszło do wypadku czy nawet niewielkiej stłuczki. Pozornie nic poważnego się nie stało. W praktyce mogło dojść do uszkodzenia integralności systemów auta. Przyjrzyj się bardzo dokładnie samochodowi i skonsultuj z dobrym mechanikiem. Od teraz usterki i awarie mogą występować znacznie częściej. Zresztą już sam koszt podstawowej naprawy może okazać się zbyt wysoki, żeby było to opłacalne.
Myśl o sprzedaży swojego samochodu potrafi być demolująca, a zakup nowego wydaje się problematyczny, ale nie da się tego uniknąć. Zawsze w końcu nadejdzie ten moment. Najważniejsze, żebyś potrafił go rozpoznać. W ten sposób unikniesz wyrzucania pieniędzy i podejmiesz decyzję, która będzie dla Ciebie najkorzystniejsza.