Chyba nie ma na świecie osoby, która w dzieciństwie nie miała swojego ukochanego pluszaka. Nawet jeśli nie lubi się tym chwalić… Misie wzbudzają ciepłe uczucia i kropka. Ale czy będzie tak zawsze? Okazuje się, że niekoniecznie.
Trwają prace nad pełnometrażową wersją słynnego filmiku Bears Are For Lovers, którego bohaterami są pluszowe maskotki o morderczych skłonnościach… Ich celem jest zemsta na pewnym mężczyźnie – młodym uwodzicielu. Misie nie są zadowolone z tego, że amant rozdaje w dowód miłości pluszaki, które w oczach porzuconych kobiet, stają się symbolem nienawiści i zdrady. Tak fabuła prezentowała się w 2016 roku, kiedy to miała miejsce premiera krótkometrażówki w reżyserii Almoga Antonira. Możecie sprawdzić ją pod tym linkiem:
Powyższa historia doczeka się rozwinięcia. Reżyserią pełnej wersji przygód krwiożerczych maskotek, będzie operator takich produkcji, jak Lost czy Cloverfield, Michael Bonvillain. Będzie to dla niego reżyserski debiut. Produkcją filmu zajmie się studio Petera Jacksona, Weta Workshop. W roli producenta natomiast, zobaczymy Joe Dante, reżysera legendarnego horroru Gremliny rozrabiają.
Co o swoim pierwszym filmie mówi Bonvillain?
To rzadkość znaleźć projekt, który ma odpowiednią dozę humoru, strachu i emocji, sprawiających, że film może stać się rozrywką na wielu poziomach. To przedsięwzięcie, które w gruncie rzeczy jest historią miłosną, buduje wiele różnych warstw, dzięki czemu tworzy straszny i niesamowity klimat, pozwalający ci cieszyć się filmem od początku do końca. Jako operator filmowy, biorący na przestrzeni lat udział w wielu świetnych filmach, łączących horror i thriller z komedią, jestem podekscytowany reżyserowaniem filmu, który uderza w te wszystkie tony i na pewno będzie dobrą zabawą.
Musicie przyznać, ze zapowiada się dość interesująco… Niestety, póki co, nie znamy większej ilości szczegółów. W miarę ich ujawniania, będziemy wracać do Was z kolejnymi informacjami. Póki co, cieszcie się swoimi pluszakami – po premierze pełnometrażowej wersji Bears Are For Lovers możecie mieć ochotę wrzucić je w najciemniejszy kąt własnej sypialni…