Czy komplementy mogą być przejawem seksizmu? Okazuje się, że tak. Na pozór niewinne słówka od pokoleń utrzymują stereotypy i podział na role “męskie” i damskie” w społeczeństwie. Takie pseudo pochwały słyszymy praktycznie na każdym kroku i często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że zamiast nas uskrzydlać, szkodzą. O co chodzi?
Spis treści
Dwie twarze seksizmu
Czemu komplement miałby być seksistowski? Ilona Kostecka, która za pomocą swoich treści walczy o równość płci, tłumaczy tę kwestię na swoim profilu na Instagramie. Ilona jest żoną i mamą, prowadzi bloga parentingowego, a dużą część swojej działalności przeznacza na działania na rzecz równości płci. Pokazuje, na czym polega feminizm, jak wychować dzieci bez stereotypów i jakie zachowania są przejawem seksizmu.
A ten ma, jak się okazuje, dwie twarze. Tą, którą lepiej znamy, jest ta agresywna, czyli otwarte twierdzenie, że dana płeć jest po prostu gorsza. Zwykle bywa to przekazywane uszczypliwymi komentarzami, złośliwością i ignorowaniem np. przy zatrudnieniu.
Tymczasem druga twarz seksizmu wydaje się być po prostu uprzejmością. Gdy ktoś mówi “nikt nie gotuje tak pysznie, jak ty” albo “ja nie umiem tak wyczyścić podłogi, ty to robisz lepiej”, to fajnie łechta nasze ego. Potem jednak może się okazać, że już nikt inny poza nami nie gotuje i nie myje podłogi, bo przecież wiadomo, że zrobi to źle. Więcej, może i my sami zaczniemy te czynności zawłaszczać, bo przecież dzięki temu, dom na pewno będzie czysty, dzieci syte, a my docenieni.
I na tym właśnie polega seksizm życzliwy. Oczywiście, można takie rzeczy mówić też mężczyźnie, ale bądźmy szczerzy, który z nich spotkał się z komentarzem, że najlepiej w domu sprząta, albo że jak on nie zrobi kanapek, to będą niejadalne? No właśnie…
Fałszywy komplement
Więcej takich przykładów (niestety) z życia wziętych znajdziecie w poście Ilony. Oczywiście, osoba, która mówi kobiecie podobne “komplementy” może totalnie nie zdawać sobie sprawy że tak naprawdę nie jest to wcale dobra pochwała. Tak samo, jak wiele kobiet wciąż nie zdaje sobie sprawy, że określanie ich mianem strażniczki domowego ogniska, to nie zawsze wsparcie, a często zwiększenie nierówności pomiędzy płciami.
Bo do tego, żeby umyć podłogę wystarczy mop i wiadro z wodą. Posiadanie dwóch rąk również pomaga, a tę cechę mają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Nie trzeba mieć specjalnego genu ani tym bardziej licencji na sprzątanie, którą należałoby pokazać w sklepie, kupując płyn do czyszczenia powierzchni.
A o tym, czy robimy to po mistrzowsku, decyduje po prostu wprawa, którą można nabyć w każdym wieku i bez względu na płeć. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza gdy chcemy wyrwać komuś mopa, bo “my robimy to najlepiej”.
Jeśli jesteście zainteresowani tym tematem i chcecie wiedzieć więcej, co robić, by wspierać działania na rzecz równość płci, to polecamy Wam profil Ilonakostecka.