Nie trzeba być gamerem albo trzynastolatkiem, aby chociaż kojarzyć Fortnite. Dla doświadczonych graczy to zmora i dziecinna tandeta, dla nastolatków absolutne uzależnienie. Nieważne w jakiej jesteś grupie – fenomen Fortnite to intrygująca kwestia ostatnich miesięcy i zastanawiam się – co takiego ma w sobie, że dzieciaki bez żenady tańczą w centrach handlowych i inwestują w dodatkowe zakupy?
Spis treści
Wsiadaj do latającego autobusu
Jeżeli jednak uchowaliście się jakimś cudem albo po prostu mieszkacie pod kamieniem, to przybywam z odpowiedziami. Fortnite to typowa gra survivalowa, której internetowy tryb wieloosobowy cieszy się szczególnym zainteresowaniem. Gracze rozpoczynają rozgrywkę, lądując razem na wygenerowanej przez komputer wyspie, a zadanie jest proste – przeżyj jako jedyny. Zabawa polega na zdobywaniu surowców do budowania tak zwanych fortów, które chronić mają przed pozostałymi zawodnikami. Rozbudowana mapa pozwala na zdobywanie nowych broni i knucie strategii tak, aby wyeliminować resztę. Przez Fortinite nie osiwiejecie – nie ma tu typowego trybu budowania postaci, zdobywania doświadczenia czy wyposażenia – jeden mecz, jeden scenariusz. Po jego zakończeniu po prostu zaczynasz kolejny. Z nowymi osobami i na nowym terenie. Dla wielu entuzjastów jest to zaleta, dla mnie akurat duża wada, bo uwielbiam zbieractwo i silne więzi z moją postacią.
Rozrywka już po kilku kliknięciach
Wydawałoby się, że w czasach tak rozwiniętego przemysłu gamingowego ciężko już przebić się ze swoją produkcją. Wytwórnia Epic Games znalazła na to jednak sposób. Fortinite pobierzecie całkowicie za darmo. Oprócz opcjonalnych zakupów, jakie możecie zrobić w grze, nie musicie tak naprawdę wydawać ani grosza. A co może kusić dzieciaki bardziej niż właśnie multiplayer free-to-play? Sama gra oferuje to, co chyba długo nie znudzi się graczom na całym świecie. Kochamy przecież tryby meczowe, survival i wybijanie się nawzajem online. Okazuje się jednak, że dzieciaki doceniają też oryginalność. Fortnite to nie szara, mroczna gra wzbudzająca agresję. Rozgrywka pozwala na wykonywanie charakterystycznego tańca swoją postacią, a mali chłopcy na całym świecie bez żenady zaczynają owe ruchy prezentować poza grą. Możemy z tego szydzić, a jednak fajnie widzieć progresywność i przełamywanie pewnych stereotypów i uprzedzeń.
Kolejny milioner z piwnicy
Tim Sweeney chyba nie spodziewał się, że założona w piwnicy jego rodziców 27 lat temu firma uzyska aż takie dochody. Założyciel Epic Games miał prostą, choć zaskakującą strategię. Dorobić się oddając swoje dziecko… za darmo. Był to strzał w dziesiątkę. W Fortnite zagrało już ponad 125 milionów ludzi, a vibe na grę zdaje się nie gasnąć. W samym 2018 roku dochód przekroczył 2 miliardy dolarów. Skąd taka suma za grę, która jest darmowa? Gracze chętniej testują rozgrywkę, jeżeli jest za darmo, a sam twórca wzbogaca się, kiedy już go złowi. Fortnite ma własną internetową walutę, którą kupować można w grze za realne pieniądze. Nie chcesz – nie robisz tego, a Twój portfel jest nadal zadowolony. Jeżeli jednak brakuje Ci personalizacji rozgrywki czy nowego tańca – Epic Games oferuje tonę ulepszeń.
Starsi gamerzy cieszą się, że kultowe już gry online w końcu wolniejsze są od rzeszy nastolatków, która znalazła swój nowy dom w Fortnite. A ja myślę, że to świetny przykład na spokój w sieci – w końcu przy takich możliwościach technologicznych możemy budować środowiska dla każdej grupy wiekowej bez obaw, że gry to tylko zło i zniszczenie psychiki. A Wy mieliście już okazję zająć miejsce w latającym autobusie?