Rano wstajesz, idziesz do kuchni i widzisz stertę naczyń w zlewie. Czujesz lekkie ukłucie w brzuchu. Po drodze do łazienki widzisz sporą plamę po soku, który wczoraj rozlało Twoje dziecko. Zaczynasz oddychać głębiej. W łazience czeka na Ciebie wanna wypełniona zabawkami i zachlapane pastą lustro. Frustracja zaczyna wylewać się uszami. Znasz to? U wielu osób bałagan znacząco wpływa na poziom stresu i niezadowolenia.
Spis treści
Wszyscy mówią odpuść…
W mediach społecznościowych bardzo dużo mówi się dziś o tym, aby odpuścić perfekcjonizm i odejść od przekonań, że w domu ma być zawsze czysto i schludnie. W końcu ważniejszy jest Twój czas na odpoczynek. Więc niech pranie leży, kurz leży, naczynia leżą, więc poleż i Ty.
…a Ty nie możesz?
A co jeśli Ty nie jesteś w stanie się zrelaksować ani choć trochę odpocząć, gdy wokół nie jest posprzątane lub choćby ogarnięte? Co, jeśli na bałagan reagujesz nie tyle lekkim niepokojem, co totalną frustracją przekładającą się na jakość Twojego dnia i relacje z najbliższymi? O tym, jak bałagan może wpływać na nasze samopoczucie opowiada Agnieszka z kanału prostaorganizacja.
Badania potwierdzają, że bałagan może mieć znaczący wpływ na nasz poziom stresu. Organizm wielu osób reaguje na nieład w domu, jak na silne przebodźcowanie. Nieuporządkowana przestrzeń może uniemożliwiać efektywny fizyczny i psychiczny odpoczynek. Wysysa energię, rujnuje poczucie sprawczości, sprawia, że czujemy się po prostu źle i nie możemy zabrać się np. za pracę, dopóki nie posprzątamy.
Też tak masz? Dobra wiadomość jest taka, że nie jesteś sam. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że czasami wystarczy poświęcić 15 minut, by odzyskać spokój ducha. Jeżeli jednak niepokój związany z nieporządkiem jest tak duży, że nie możesz się na niczym skupić i kompulsywnie sprzątasz każdego dnia, warto zastanowić się nad przepracowaniem tematu i zastanowieniem się nad źródłem problemu. Po to, by żyło Ci się lżej i lepiej!