Spis treści
Kim są hikikomori?
Hikikomori mogą być ludzie w dowolnym wieku, ale najczęściej są to osoby pomiędzy 14 a 35 rokiem życia. Spędzają całe miesiące, a niekiedy lata, nie wychodząc z domu. Nie uczą się, nie pracują, nie utrzymują kontaktów z innymi ludźmi. Są na utrzymaniu rodziców, mężów albo żon. Nie jest to jednak ich w pełni świadomy wybór. Wycofanie społeczne, na zachodzie częściej nazywane NEET (ang. Not in Education, Employment or Training), może być spowodowane wieloma czynnikami. Może też prowadzić do pogłębiania się fobii społecznej i depresji.
Hikikomori przeważnie chcą wychodzić do ludzi, utrzymywać z nimi relacje i prowadzić normalne życie. Ale niestety nie są w stanie. Każda próba, a czasem nawet myśl o wyjściu na zewnątrz, powoduje fizyczną blokadę lub wiotczenie mięśni. Taki stan sprawia, że pozornie prosta czynność, taka jak np. wyjście przed dom, staje się niemożliwa do zrealizowania. Z czasem ta dolegliwość przybiera na sile. Hikikomori w Japonii często spędzają w odosobnieniu po kilka, a nawet kilkanaście lat.
Sposób na ucieczkę
W Japonii to zjawisko jest znacznie bardziej rozwinięte niż na Zachodzie, ponieważ Japończycy odczuwają większą presję społeczną. Pogoń za sukcesem rozpoczyna się tam już w szkole podstawowej. W dodatku Japończycy gorzej radzą sobie z porażką, nad którą większość Europejczyków przeszłaby dość obojętnie – mowa np. o nieudanej rekrutacji do pracy. A utrata reputacji jest już prawdziwym koszmarem. Jest traktowana jako hańba, którą ciężko jest zmyć, a w skrajnych przypadkach prowadzi nawet do samobójstwa.
Ostatecznie w Japonii w zastraszającym tempie przybywa hikikomori. W ten sposób radzą sobie z życiowymi porażkami i problemami, takimi jak:
- Utrata pracy,
- Nieudana rekrutacja na studia,
- Zbyt silna presja społeczna,
- Trudność prowadzenia rozmów z ludźmi.
Dodatkowym impulsem, przez który przybyło hikikomori, była pandemia i związany z nią lockdown. Wielu Japończyków nie zakończyło go i pozostało w swoich domach. Obecnie problem ten dotyczy głównie pokolenia Z i obejmuje ok. 1,5 mln osób mieszkających w Japonii.
Polacy też doświadczają wycofania społecznego?
Fobia społeczna i chęć ucieczki widoczna jest nie tylko w Japonii. W Polsce problem ten jest zdecydowanie mniejszy, ale rozglądając się wokół, można dostrzec jego zalążki. Wielu młodych ludzi odczuwa presję społeczną i spotyka się z krytyką, z którą nie potrafi sobie poradzić. I chociaż mało kto zamyka się w domu na miesiące/lata, to utrzymywanie kontaktów z innymi ludźmi staje się coraz większym wyzwaniem.
Częściej spotykanym zjawiskiem jest fobia społeczna. Powoduje ona, że człowiek źle czuje się przy innych ludziach. Kiedy chce odezwać się do drugiej osoby, w głowie ma kompletną pustkę. Nie potrafi odnaleźć słów, a jak już to zrobi, to zaczyna się jąkać i zacinać. To prowadzi do utraty wiary w swoje możliwości i malejącej pewności siebie. W efekcie coraz rzadziej podejmuje się próby nawiązania kontaktu, a problem ciągle się pogłębia.
Co robią hikikomori, skoro nie wychodzą z domu?
Kiedy mówi się, że hikikomori nie opuszczają domu, oznacza to, że nie opuszczają go nawet na kilka minut. Nie tylko nie chodzą do szkoły czy pracy, ale też nie wychodzą do sklepu i nie wynoszą śmieci. Co więc robią całymi dniami? Wszystko zależy od konkretnej osoby. Najczęściej po kilkanaście godzin dziennie oglądają telewizję, czytają książki i komiksy albo grają w gry komputerowe. Resztę czasu spędzają na spaniu. Sprzątaniem i przygotowywaniem jedzenia zajmuje się rodzina.
Z hikikomori powiązany może być jeszcze jeden termin: otaku. Jest to słowo określające obsesyjnych kolekcjonerów. W Japonii łatwo jest stać się otaku. Sprzyja temu ogromny rynek fikcyjnych postaci z mangi i powszechnie dostępne akcesoria, takie jak komiksy, figurki, breloczki czy płyty CD z wybranymi bohaterami czy nawiązujące do konkretnej tematyki. I nie jest tu mowa oczywiście o hobbystycznym kupieniu i ustawieniu na półce kilku figurek z ulubionej serii. Otaku kupują kompulsywnie – w ich pokojach często trudno jest znaleźć miejsce, żeby się ruszyć. Mogą mieć uzbieranych nawet kilkanaście tysięcy przedmiotów, których wciąż będzie przybywać.
Wycofanie społeczne jest zaburzeniem psychicznym wymagającym leczenia. Rosnący odsetek hikikomori stanowi problem dla całego społeczeństwa. Eksperci alarmują, że takich przypadków w Japonii będzie przybywać w zastraszającym tempie, a wkrótce zjawisko może rozprzestrzenić się także na inne kraje. Jest to spowodowane rosnącym tempem życia i związanym z tym stresem.