Depresja to bardzo ważny i aktualny temat. Ostatnio wiele mówiło się o niej przy okazji światowego dnia walki z tą chorobą. Dla wielu jest codziennością, dla ignorantów – wymysłem. Ponieważ pomoc nie jest zbyt łatwo dostępna, warto spojrzeć na zupełnie nowe sposoby leczenia. W Wielkiej Brytanii pacjenci z depresją mogą kupić już zestaw przypominający ten do zabawy z VR-em.
Spis treści
Przede wszystkim balans
Pacjenci, u których stwierdzono depresję, mają zwykle dużo mniejszą aktywność lewej części kory przedczołowej. To właśnie tam odbywają się procesy odpowiedzialne za podejmowanie decyzji, kształtowanie osobowości czy regulowanie emocji. Urządzenie, zakładane przez pacjenta na głowę, ma pobudzać stymulację tego ośrodka przez wysyłanie lekkich wstrząsów. Firma Flow Neuroscience jest pierwszym producentem takiej technologii w Europie.
Wirtualny terapeuta
Oczywiście walce z depresją słuzy wiele elementów. Dodawana do urządzenia aplikacja ma przypominać o pracy nad jakością snu oraz jedzenia. Ma również zachęcać do medytowania oraz ćwiczeń fizycznych. Aby przynieść pożądane efekty, zestaw powinien noszony być przez 30 minut 18 razy w ciągu 6 tygodni. Stymulacja aktywności mózgu przez urządzenie ma ponoć przynosić te same rezultaty, co leki, lecz z o wiele mniejszą ilością efektów ubocznych.
Aplikacja dla bogatych
Nie może być jednak zbyt pięknie. Urządzenie od Flow Neuroscience kosztuje prawie 400 funtów i jest tak naprawdę tylko jednym z elementów pomocnych w walce z depresją. Ciekawe, czy będzie to cena, którą zdecydują się przełknąć pacjenci.
Na rynku istnieje już sporo antydepresyjnych aplikacji . Połączenie ich z odpowiednimi lekami jest z pewnością tańszą opcją, jednak zestaw stymulujący aktywność mózgu to już spojrzenie w przyszłość. Ponieważ wiele krajów boryka się ze słabą pomocą w tym sektorze zdrowia, to naturalnie pojawiają się alternatywne sposoby. Istnieje duża szansa, że te metody również zaczną być refundowane. Ale nie szybko.
To nie pierwszy technologiczny skok w kierunku leczenia osób z takimi zaburzeniami. Znamy już urządzenia bazujące na wirtualnej rzeczywistości, które pomagają w leczeniu fobii społecznych. Tylko czy ucieczka do wykreowanego świata jest dobrym sposobem na powrót do tego rzeczywistego?