W obecnej chwili wiele marek zastanawia się, jak powinna wyglądać ich komunikacja z odbiorcami. Jest to bezprecedensowa sytuacja i gotowe odpowiedzi na te wątpliwości nie istnieją. Jak zatem radzą sobie marki i czy istnieje rozwiązanie, które byłoby w tej sytuacji najlepsze?
W zeszłym tygodniu świat, jaki znamy drastycznie się zmienił. Każdego dnia obserwujemy doniesienia z Ukrainy i czynnie włączamy się w pomoc uchodźcom i wojsku. Dzielimy się ważnymi informacjami, udostępniamy przydatne linki do zbiórek, zbieramy zapasy, pomagamy z transportem i dajemy bezpieczne schronienie. Od prawie tygodnia udowadniamy, że to właśnie nasze społeczeństwo, a nie duże korporacje, są główną siłą napędową okazywania praktycznego wsparcia. A co na to marki i osoby, które gromadzą wokół siebie społeczność?
Spis treści
Komunikacja marek a wojna w Ukrainie
W obliczu wojny bardzo ciężko jest prowadzić swój własny biznes i udawać, że nie przejmujemy się tym, co dzieje się u naszych sąsiadów. O ile jako osoby prywatne możemy nieść pomoc i działać w sposób, jaki dyktuje nam serce, o tyle w przypadku marek i osób publicznych, nie jest to takie proste. Dużą siłą napędową, która pomaga wzbudzać zaufanie i zyskiwać przychylność odbiorców i klientów, jest PR. Czyli z góry zaplanowane działania decydujące między innymi o wizerunku firmy i o tym, jak wygląda komunikacja, której celem jest dbanie o akceptację działań marki przez konsumentów.
Dlatego w chwili, gdy jesteśmy skupieni na temacie wojny, co wzbudza emocjonalne reakcje, trzeba działać rozważnie. Od kiedy mamy dostęp do Internetu, a marki i osoby publiczne na dobre rozgościły się w social mediach, nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby w sąsiednim kraju wybuchła wojna, która już teraz ma wpływ również na nasze życie. Na jakie zatem rozwiązania komunikacyjne decydują się marki w swojej przestrzeni internetowej?
Milczenie
24-go lutego wstrząsnęła nami informacja o wybuchu wojny w Ukrainie. W związku z tym wiele marek i znanych osób, które do tej pory były aktywne w sieci, postanowiło zamilknąć. Część z nich nie była pewna, jak się zachować, a część postanowiła nie odwracać uwagi od ważnych informacji dotyczących możliwości niesienia pomocy. Jednak dni mijają, a u niektórych wciąż panuje cisza. I z każdym dniem zdaje się być coraz bardziej niezręczna.
Choć fani i klienci obecnie są zajęci sprawami bieżącymi związanymi z pomocą Ukrainie, to za jakiś czas mogą zacząć zauważać bierność swoich ulubionych marek. A to może wzbudzić negatywne odczucia. Odbiorcy decydujący się na produkt lub usługi danej firmy, często robią to, ponieważ utożsamiają się z wartościami, jakie przekazuje marka. Warto mieć to na uwadze, jeśli postanawia się całkowicie zawiesić swoją komunikację w tym trudnym czasie.
Standardowe treści
Pomimo ciężkiej sytuacji, wiele marek stawia na standardową komunikację, w której nie poruszają tematów związanych z wojną u naszych sąsiadów. U niektórych osób wzbudza to emocjonalne reakcje, ponieważ sugeruje, że po drugiej stronie mają do czynienia z bezduszną strukturą nastawioną jedynie na zysk.
Jednak pojawia się coraz więcej głosów, że po tygodniu natłoku informacyjnego dotyczącego wojny, takie standardowe treści to powiew normalności, dzięki któremu choć na chwilę można oderwać się od tego, co się aktualnie dzieje.
Sprawdźcie, co na ten temat ma do powiedzenia w swoim artykule nasza twórczyni Amelia Wolińska z bloga melkablogerka.blogspot.com.
Komunikacja dostosowana do sytuacji
Wiele marek postanowiło empatycznie podejść do obecnej sytuacji. Otwarcie komunikują, że chwilowo chcą wstrzymać się z publikacjami, ponieważ byłoby im niezręcznie udawać, że nic się nie stało. Część z nich jasno daje też do zrozumienia, że w tym czasie woli nie odwracać uwagi swoimi postami od tych, które niosą wartość informacyjną np. o formach pomocy Ukrainie. A część po prostu daje sygnał, że my też to wszystko przeżywamy i potrzebujemy kilku dni, żeby to sobie poukładać.
Coraz więcej marek, które obrały taką strategię, decyduje się na powrót do standardowych treści. Jednak wciąż przypominają, że mimo to, los Ukrainy leży im na sercu. Taką postawę przyjął nasz twórca Dawid Świstek z biznesowego kanału PLHaven. Dawid jest doradcą biznesowym i trenerem od wystąpień publicznych. W swoim wpisie stawia na szczerą i otwartą komunikację.
Niektóre marki i osoby działające w przestrzeni internetowej modyfikują również swoje treści, żeby były bardziej dostosowane do tego, czego obecnie potrzebują ludzie. I taki właśnie kierunek obrała nasza twórczyni Karolina Tucholska-Siermińska, która jest psycholożką. W swoich najnowszych publikacjach na Instagramie przekazuje sposoby na obniżenie poziomu stresu związanego z obecną sytuacją.
Aktywna pomoc
W ciągu ostatnich dni, udaje nam się wypracowywać coraz skuteczniejsze sposoby na niesienie pomocy, która przynosi wymierne efekty. Wiele marek i influencerów decyduje się na czynne włączenie się do akcji. Część publikuje przydatne linki, dzięki którym wsparcie staje się łatwiejsze. Część działa aktywnie prowadząc zbiórki potrzebnych rzeczy, organizuje noclegi, czy przewozi uchodźców w bezpieczne miejsce.
Niektórzy przekazują też część swoich dochodów lub darowizny na rzecz pomocy Ukrainie. Do takich osób należy nasza twórczyni Natalia Dolżycka z bloga biznesowego lifegeek.pl. Na co dzień Natalia jest przedsiębiorczynią i edukatorką z zakresu prowadzenia własnego biznesu. Dlatego jej postawa może być wskazówką dla marek, które nie są pewne, jak zachować się w obecnej sytuacji.
Jaka strategia komunikacji może okazać się najlepsza?
Tak jak już wspomnieliśmy, w obliczu obecnej sytuacji nie ma sprawdzonych sposobów na komunikację marek. Wszystko wymaga taktu, wyczucia i znajomości swoich odbiorców. Warto nawiązać z nimi dialog i zapytać ich wprost, jaki rodzaj treści odpowiadałby im w tym trudnym czasie. To może być klucz do podjęcia właściwych decyzji.
Koniecznie zapoznajcie się z postem Ewy Wójcik, która jest specjalistką i strategiem z dziedziny komunikacji marek.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. To ciężki czas pełny emocji, dlatego wypracowane do tej pory strategie komunikacyjne mogą nie zdać egzaminu. Bądźcie elastyczni i nastawcie się na to, że w obliczu dziejącej się na naszych oczach tragedii, Wasze decyzje nie zawsze spotkają się z pozytywnym odbiorem Waszych klientów i obserwatorów.