Informacje o nienajlepszej kondycji branży motoryzacyjnej docierają do nas przynajmniej od kilkunastu miesięcy, jednak osoby oczekujące jakiejkolwiek poprawy sytuacji powinny na dłużej uzbroić się w cierpliwość. Agnieszka Serafinowicz, współautorka bloga MotoCaina.pl przenalizowała aktualną sytuację na rynku samochodowym. Niestety nie jest kolorowo…
Spis treści
Niepokojące trendy
Jest ich coraz mniej, są coraz starsze, coraz droższe, a na nowe nadzwyczajnie w świecie nas nie stać – takie przykre dla Polaków wnioski płyną między innymi z danych opublikowanych przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.
W ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce blisko 383 tysiące nowych aut. Używki stanowiły ponad 700 tysięcy sztuk, jednak liczba samochodów z importu systematycznie spada, co potwierdzają również liczby ze stycznia.
Auta, które do nas trafiają są niestety coraz starsze. Biorąc pod uwagę tylko osobówki, przeciętny pojazd ma ponad 13 lat. Wiek tych z silnikami benzynowymi zbliża się już do 14 lat. Oczywiście rosną także ceny. Nie będę Was tutaj zarzucał przesadną liczbą statystyk, wszystkie szczegóły znajdziecie w poniższym wpisie Agnieszki Serafinowicz z bloga MotoCaina.pl.
Samochody używane 2023 – coraz ich mniej, coraz starsze, coraz droższe, a na nowe nas nie stać
Niemiec nie płacze, bo nie sprzedaje
Kwestią, która zwróciła moją szczególną uwagę to fakt, że choć Niemcy wciąż są kierunkiem, skąd najczęściej trafiają do nas używane pojazdy, nasi zachodni sąsiedzi przestali już na potęgę wyzbywać się swoich samochodów. Ceny nowych pojazdów rosną przecież nie tylko w Polsce. Nawiasem mówiąc, temat ten poruszaliśmy u nas całkiem niedawno.
Wojciech Krzemiński sprawdził, ile trzeba zapłacić za najtańszy nowy samochód
Bieżące niedogodności oczywiście bezpośrednio wpływają na nasze motoryzacyjne wybory. Skoro nie stać nas na nowe auta, brakuje atrakcyjnych używek, to remontujemy to co mamy i to tak długo, jak tylko ile się da. Agnieszka zwraca uwagę na jeszcze jeden ciekawy aspekt: Sformułowanie „Nie sprzedam, będę robił”, które jeszcze do niedawna funkcjonowało jako mem, dziś stało się bardzo popularną decyzją życiową. Widać to także po ruchu serwisach samochodowych.
Eksperci Q Service Castrol i właściciele warsztatów zwracają uwagę, że dziś stają przed wyzwaniem sprostania większemu popytowi na ich usługi oraz koniecznością unowocześnienia warsztatu technologicznego, a także odpowiedniego wyszkolenia załogi.
W praktyce ma to także przełożenie na ceny usług. Remontujemy auta coraz bardziej zaawansowane technologicznie, a to przecież musi kosztować. Dziś 13 letni pojazd jest przecież zupełnie innym pojazdem niż 13 letni pojazd jeszcze 8-10 lat temu.
Nie chcę być złym prorokiem, ale gdy dojdziemy do momentu, w którym przestanie opłacać się naprawa posiadanego samochodu, możemy obudzić się w zupełnie nowej rzeczywistości.W rzeczywistości, w której posiadanie jakiegokolwiek auta na własność dla wielu naprawdę stanie się dobrem luksusowym.