Ta jedna lampka wina po ciężkim tygodniu pracy to przecież nic złego, prawda? Albo to piwko na niedzielnego kaca. No bo co prawda poprzedniego wieczoru wychodziliście tylko na szybkiego drinka, ale trochę się przeciągnęło i jakoś tak straciliście rachubę. Czy aby na pewno nie ma się czym przejmować? A może macie problem, który coraz częściej określany jest jako alkoholizm weekendowy?
Alkohol w naszej kulturze to temat rzeka. A tak dokładniej to rzeka alkoholu. Zawsze znajdzie się dobry powód, żeby się napić. Tak się jednak składa, że bycie w stanie upojenia alkoholowego w trakcie pracy, zazwyczaj nie napawa szefostwa zachwytem. W związku z tym powodów do sięgnięcia po kieliszek szukamy raczej w weekendy.
Okazjonalne piwko z kumplem, kilka drinków na imprezie, czy lampka wina do kolacji? To przecież jeszcze nie alkoholizm! Jednak specjaliści z ośrodka leczenia uzależnień w Pensylwanii podkreślają, że istnieją pewne znaki ostrzegawcze, które mogą świadczyć o tym, że alkoholizm weekendowy to realny problem.
Spis treści
Czym jest alkoholizm weekendowy?
Może się to wydawać niedorzeczne, w końcu słysząc słowo alkoholizm, pierwsze, co nasuwa się na myśl, to brak umiaru w spożywaniu alkoholu i problemy z codziennym funkcjonowaniem, gdy się po niego nie sięgnie. Zatem skoro do kieliszka zaglądamy jedynie w weekendy, to gdzie tu alkoholizm? A jednak!
Istnieje bardzo cienka granica pomiędzy okazjonalnym piciem, a alkoholizmem. Więcej na ten temat pisze nasza twórczyni i psycholożka Magda Więckowska z bloga magdapisze.pl.
Alkoholizm czy okazjonalne picie? [kilka słów o alkoholizmie i ciekawy PODCAST]
Jeżeli objawy, o których pisze Magda są, owszem, obecne, ale jedynie w weekendy, to wciąż możemy mówić o alkoholizmie weekendowym.
Czerwona lampka
Okazuje się, że ta magiczna bariera oddzielająca dni robocze od weekendu, wcale nie musi skutecznie nas chronić przed problemem alkoholowym. Jak zatem wyglądają sygnały, które świadczą o tym, że grozi nam alkoholizm weekendowy?
- odliczanie dni do weekendu, żeby w końcu móc się napić
- brak kontroli nad ilością wypitego alkoholu
- usilne szukanie okazji do napicia się
- brak pomysłu na to, jak spędzić swój wolny czas bez dodatkowych procentów
- agresywne zachowanie po spożyciu alkoholu lub urwany film
- poddenerwowanie, gdy nie ma możliwości napicia się
- coraz większa tolerancja na ilość spożywanego alkoholu
- zaniedbywanie lub niemożność wykonywania swoich obowiązków z powodu upojenia
- picie alkoholu w celu zmniejszenia objawów kaca
- podporządkowywanie całego weekendu pod picie alkoholu
- dawanie się namówić na picie, nawet jeśli wcześniej zakładało się, że dziś nie będzie takich planów
- picie w samotności lub w ukryciu
- okłamywanie bliskich w związku z ilością wypitego alkoholu.
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Dlatego jeśli przy którymś z powyższych podpunktów zatrzymaliście się na dłużej, to czas przystopować, zanim weekend zamieni się w cały tydzień.