Wiosną czy latem robimy to regularnie, jesienią i zimą może trochę rzadziej. Z jednej strony to podstawowa kwestia pielęgnacji, z drugiej – wieczne utrapienie. Bo wiele kobiet męczy się podczas golenia nóg lub jest niezadowolona z efektu. Na szczęście jedna z naszych blogerek wie, jak uniknąć tych wszystkich nieprzyjemności. Przeczytajcie sami.
Spis treści
Dobre przygotowanie
Karina, autorka kanału Karsa Bjuti na YouTube, zna wiele trików – nie tylko tych dotyczących depilacji. Wśród jej materiałów znajdziecie rzetelne recenzje, przegląd najczęstszych błędów w pielęgnacji czy eksperymentów. Przed goleniem nóg poleca nasmarowanie skóry olejkiem, który przygotuje nas do późniejszych zabiegów, bo nawilży i ułatwi pracę golarki. Dla innych lepsze może okazać się szczotkowanie skóry na sucho. Taki zabieg pobudza krążenie i pozwoli usunąć martwy naskórek. Można też pójść w całkowitą klasykę i po prostu zrobić peeling. Karsa poleca opcje niskobudżetowe, które w niczym nie różnią się od drogich produktów dających ten sam efekt.
Przejdźmy do golenia!
Oczywiście bazą odpowiedniego golenia będzie to, czego do niego używamy. Karsa jest przeciwniczką wszelkich pianek (wysuszają skórę, brudzą i są tylko kolejnym, plastikowym zakupem!), ale poleca… odżywki do włosów lub maski. To produkty stworzone do włosów i pozostawiające skórę miękką i przyjemną. Z innego założenia wychodzi Ewelina, autorka bloga Piekielna Piękna. To kolejna specjalistka z dziedziny beauty, która zna niejednej trik. Ewelina twierdzi, że to właśnie pianki i żele, stworzone do golenia, będą zmiękczać skórę i dawać lepszych ,,poślizg’’. Czy jednak to, co sprzedawane jest jako dedykowane, naprawdę tak szczerze usprawnia proces? Pozostawiamy to Waszemu osądowi. Pełny wpis znajdziecie tutaj.
Co z maszynką? Tu wystrzegamy się jednorazówek – stanowią ogromny problem dla naszej planety, a do tego wyrzucamy je już po jednym użyciu. Użyte drugi raz – mogą poważnie zranić. Powinniśmy zainwestować w poważniejszy sprzęt, a nawet wybierać męskie maszybki – pozostawiają skórę znacznie delikatniejszą. Jak powinni wyglądać dobre golenie. Zobaczcie materiał Karsji w całości.
No i after
Karsa przestrzega przed pominięciem procesu odpowiedniego nawilżenia. To po prostu obowiązek. Przy wyborze kosmetyku do użycia po goleniu, kierujemy się preferencjami. Może to być ulubiony balsam albo masło shea – cokolwiek, byle się nasmarować! Wiele osób zapomina również o korzystaniu z wszelakich filtrów, gdy ogolone nogi eksponujemy po goleniu na słońcu. Malutkie nawet zacięcie może stać się blizną, gdy nie ochronimy się przed promieniami.
Oczywiście golenie to nasza indywidualna sprawa. Coraz częściej kobiety decydują się na pozostawianie owłosienia pach lub nóg – i to jest super! Jeżeli jednak dobrze Wam z gładkimi nogami i golenie to dla Was postawa – zadbajcie o skórę i róbcie to jak Karsa!.