Telefon komórkowy, tablet, komputer. To już nasza codzienność. Jednak czy to oznacza, że powinno być również codziennością naszych dzieci? Jaki wpływ na ich rozwój ma częste korzystanie z niebieskich ekranów? Sprawdzimy to z pomocą naszych twórczyń parentingowych.
Dla wielu rodziców włączenie dziecku bajki na telefonie to najprostszy sposób na chwilę spokoju. Młody człowiek, niczym w hipnozie, nie oderwie się od ekranu, dopóki mu go nie zabierzemy. A to – dość często – odbywa się w akompaniamencie krzyków, pisków i płaczu. W wielu domach bajka na tablecie stała się również sposobem na wciśnięcie w niejadka dowolnego rodzaju pożywienia lub nagrodą za bycie grzecznym (a czy w ogóle należy określać dziecko mianem grzecznego lub niegrzecznego pisaliśmy już tutaj).
Rodzicu, brzmi znajomo? Jeśli tak, to czas wprowadzić spore zmiany, zanim będzie za późno. A o tym, do czego może doprowadzić nadużywanie przez dziecko niebiskich ekranów, ku przestrodze pisze nasza twórczyni Aleksandra Załęska z bloga mamanawypasie.pl. Aleksandra przyznaje, że – wzorem wielu rodziców – puszczała swojemu synowi bajki i piosenki na tablecie już w 16 miesiącu życia. Jednak dość szybko przekonała się, że chwila spokoju nie jest warta problemów, które nawarstwiły się do tego stopnia, że musieli odwiedzić lekarza.
Spis treści
Przecież dziecko się rozwija. Czyżby?
Część rodziców nie widzi problemu. Bo przecież dziecko uczy się czytać, liczyć, śpiewać szybko opanowuje obsługę urządzenia i samo wybiera sobie bajki, które chce zobaczyć. Prawda jednak jest inna. Szybko zmieniające się kolorowe obrazki, hałaśliwe dźwięki i niebieskie światło wcale nie wpływają pozytywnie na rozwój malucha. Podczas oglądania bajek działa tylko prawa półkula mózgu, blokując tym samym lewą, odpowiedzialną między innymi za rozwój mowy, kompetencje społeczne, emocjonalne, a nawet ruchowe. Według WHO dzieci poniżej 2-go roku życia w ogóle nie powinny przebywać w pobliżu ekranów emitujących niebieskie światło. Niebieskie światło z urządzeń elektrycznych blokuje wytwarzanie melatoniny, która jest nam potrzebna między innymi do zdrowego snu. A jak wiemy – podczas snu nasz organizm się regeneruje.
Dowodów na to dostarcza nasza twórczyni Dagmara Stolarczyk, która jest promotorką zdrowia. Na swoim blogu dziubdziak.pl z pomocą zaproszonej terapeutki poznawczo-behawioralnej Marty Kobylańskiej, porusza temat szkodliwości zabawek elektronicznych na rozwój dziecka.
Tekst przeczytasz tutaj: Zabawki elektroniczne i ich wpływ na rozwój dziecka
W dodatku badania przeprowadzone przez amerykańskich neurologów na 5- i 6-latkach wykazały, że w latach 50’ dzieci były w stanie wytrzymać w bezruchu ok 12 minut. Obecnie są to 3 minuty! Ogromny wpływ na tę sytuację ma właśnie nadmierne korzystanie z ekranów, które sprawiają, że w codziennym życiu dziecko nie jest w stanie się na niczym skupić.
Więcej na ten temat przeczytacie u naszej twórczyni Alicji Ortyneckiej, która jest socjolożką i mamą dwójki dzieci. W jej ręce wpadła książka, dzięki której postanowiła pochylić się nad problemem zaburzonego rozwoju maluchów, które mają ciągły dostęp do urządzeń elektronicznych. W artykule na swoim blogu socjomatka.pl zachęca również rodziców do przeprowadzenia podobnego testu i sprawdzenia, ile minut ich dziecko jest w stanie wytrzymać w bezruchu.
Ile minut Twoje dziecko jest w stanie wytrzymać stojąc w bezruchu?
Telefon kontra rodzic. Jak wygrać tę potyczkę?
Wiemy, że odpalenie dziecku bajki na telefonie to najprostszy sposób, żeby mieć chwilę dla siebie, w spokoju zrobić zakupy, czy zjeść obiad w restauracji. Jednak nasze twórczynie dowodzą, że dziecko odpowiednio zaopiekowane, dość szybko nauczy się samo wypełniać sobie czas i to kreatywnymi zajęciami, które w pełni wspomogą jego rozwój. Jedyne, czego potrzebuje, to mądrego przewodnika, który wskaże mu odpowiednią drogę. A tym przewodnikiem jesteście Wy, rodzice.
Przykład powinien iść z góry – jeżeli każdą wolną chwilę spędzacie z nosem w telefonie, to Wasze dzieci będą robić dokładnie to samo. Dlatego dzieląc z nimi czas, odłóżcie urządzenia elektroniczne na bok i korzystajcie z nich tylko wtedy, gdy faktycznie jest taka potrzeba.
Pamiętajcie również, że odebranie dziecku telefonu powinno wiązać się z jakąś alternatywą, która nauczy go, że można inaczej zagospodarować swój czas i robić równie ciekawe rzeczy. Ba! Nawet ciekawsze! Wspólne granie w planszówki, czytanie książek, budowanie z klocków czy zabawy plastyczne o wiele bardziej rozwiną Wasze dzieci, a w bonusie wzmocnią ich zdolności poznawcze. Więcej sprawdzonych porad przedstawi Wam ponownie nasza blogerka, Aleksandra Załęska.
Wprowadź ograniczenia czasowe
W wieku szkolnym nie tak łatwo już ograniczyć dziecku korzystanie z urządzeń elektronicznych. Zdalne nauczanie, granie online ze znajomymi, czytanie lektur na tablecie. Nie unikniemy tego, jednak istnieją sprawdzone sposoby, które mogą nauczyć dziecko gospodarowania swoim czasem w wirtualnym świecie.
Nasza twórczyni Dagmara Hicks jest mamą trójki dzieci w wieku szkolnym. Na swoim blogu calareszta.pl przedstawia aplikację, która pomogła jej dzieciom zmienić podejście do urządzeń elektronicznych i uciąć w zarodku wszelkie dyskusje w stylu Mamo, jeszcze 5 minut! Mowa o ustawianiu limitu czasu w telefonie oraz pór dnia, w których urządzenie może być aktywne. Dzięki temu dzieci dostają jasną informację, kiedy i jak długo mogą korzystać w telefonu. Po przekroczeniu limitu urządzenie się blokuje. Wspomniana aplikacja daje również rodzicowi możliwość blokowania niepożądanych treści oraz dostępu do wielu funkcji telefonu. Więcej na ten temat przeczytacie u Dagmary.
Obserwujcie swoje dzieci. Jeżeli maluchy po odebraniu im telefonu wpadają w agresję, mają problem ze snem, rozwojem mowy, nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, czy wyrażeniem swoich emocji, to czas wprowadzić ograniczenia w korzystaniu z urządzeń elektronicznych. Jeśli to nie pomoże, to warto udać się do specjalisty.