Zakupy przez internet są szybkie, wygodne i zazwyczaj bezpieczne, dlatego dziś nie traktujemy ich jak jakąś fanaberię, a normalne zachowanie konsumenckie. Są jednak takie produkty, jak na przykład używany samochód, którego zakup bez wcześniejszego obejrzenia na żywo wydaje się mocno ryzykowny. Dlaczego więc takie rozwiązanie zyskuje coraz większe uznanie w oczach klientów?
Niezależnie od sposobu, kupno używanego samochodu zawsze wiąże się i będzie się wiązało ze sporym ryzykiem. Nigdy nie mamy przecież pewności, co działo się z pojazdem zanim trafił on w nasze ręce lub też czy posiada na przykład jakieś wady ukryte. Nie bez znaczenia są również zasłyszane historie o „wałkach” wszelkiej maści handlarzy, które sprawiają, że trafiając na dobry egzemplarz najpierw głęboko oddychamy z ulgą, a dopiero później rzeczywiście cieszymy się z zakupu.
Spis treści
Szaleństwo czy chłodna kalkulacja?
Czy w związku z powyższym kupno auta bez wcześniejszego obejrzenia go i jazdy testowej nie zakrawa przypadkiem o szaleństwo? Okazuje się, że nie. Wręcz przeciwnie, rozwiązanie to stało się tak popularne, że dziś możemy już mówić o nowym trendzie. Więcej na ten temat dowiecie się z bloga MotoPodPrąd.pl.
Jak się okazuje, zakup samochodu online niesie ze sobą wiele korzyści. Decydując się na taki krok nie tracimy czasu na bezskuteczne poszukiwania, wycieczki na drugi koniec Polski, by wrócić z niczym, a gdy już trafimy wymarzony pojazd, nie martwimy się powrotem lub transportem. Ponadto możemy liczyć na półroczną gwarancję i 14-dniową możliwość zwrotu bez podania przyczyny.
Żeby nie było tak kolorowo…
Brzmi korzystnie, prawda? Żeby jednak nie było tak kolorowo, warto zapoznać się z wpisem, który pojawił się na DevilCars.pl. Oprócz niewątpliwych plusów takiego rozwiązania, znajdziecie tam też nieco mniej optymistyczne informacje, które koniecznie trzeba wziąć pod uwagę (kliknij tutaj i przeczytaj wpis).
Autorzy tekstu zwracają uwagę, że spora część tego typu pojazdów pochodzi z leasingu, a jak wiadomo firmowe auta mają to do siebie, że gdy trzeba to wyjadą nawet na drugie piętro. Baza pojazdów odzwierciedla również trendy panujące kilka lat temu, a więc znaczną jej część stanowią samochody z silnikami diesla.
Wracając do plusów, zdjęcia pojazdów zazwyczaj oddają faktyczny stan samochodu, a nie są podrasowane na potrzebę zwiększenia nimi zainteresowania na popularnych serwisach sprzedażowych. Doskonale wiemy, że nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak marzenia…
Czy jesteśmy już na to gotowi?
Na tak postawione pytanie trudno odpowiedzieć jednoznacznie, dlatego zawsze warto posilić się sondażem. Ze statystyk przywołanych przez Macieja Bednarka z Subiektywnieofinansach.pl wynika, że 78 procent ankietowanych obawia się zakupu pojazdu online. Głównie ze względu na brak możliwości odbycia jazdy testowej i obejrzenia go na żywo. Co ciekawe już 30 procent osób zdecydowałoby się na taki krok, gdyby bonusem okazała się niższa cena auta.
Być może to tylko nic nie znaczący sondaż ale myślę, że ze względu na brak czasu, w najbliższych latach trend ten będzie się rozwijał. Kiedyś też czymś dziwnym wydawał się nam zakup przez internet butów czy ubrania. No bo jak to tak bez mierzenia? Dziś dzięki darmowym zwrotom zakup tego typu produktów stanowi integralną część oferty handlowej każdej szanującej się marki modowej.
Bezpieczeństwo kosztuje
Ktoś powie, że samochód to nie spodnie czy koszula za 100-200 złotych, a coś znacznie droższego. Pełna zgoda, dlatego istotną rolę odegrają tu kwestie bezpieczeństwa. Potrzebny jest ceniony fachowiec, który wnikliwie obejrzy sprowadzany dla nas pojazd, a także da nam na niego sensowną gwarancję. Na koniec pamiętajmy jednak, że firmy zajmujące się profesjonalnym importem aut nie robią tego charytatywnie. Nasze bezpieczeństwo musi więc swoje kosztować.