Studia to jeden z najciekawszych i najbarwniejszych okresów w życiu. Pozwala poszerzyć swoje horyzonty, zdobyć cenne doświadczenie (w tym zawodowe), a także poznać mnóstwo ciekawych ludzi i kto wie, może zawiązać przyjaźnie na lata. Z drugiej strony czas ten często wiąże się z dużymi wydatkami. Nieustanna pogoń za szukaniem sposobów na oszczędzanie i zaciskanie pasa potrafi zepsuć część „frajdy” ze studiowania.
Spis treści
Ale czy na pewno musi tak być?
Niekoniecznie, wystarczy trzymać się kilku prostych zasad, aby okres studiów nie kojarzył się jedynie z jedzeniem zupek chińskich i wiecznie pustym portfelem. Należy jedynie pamiętać, że nie liczy się oszczędzanie za wszelką cenę, a inteligentne i elastyczne podejście do wydatków. Ową elastyczność w wydatkach można osiągnąć na kilka sposobów.
Wynajem mieszkania
To jeden z większych kosztów pochłaniający często ponad połowę miesięcznego budżetu. Wynajem całego mieszkania to ogromny wydatek. Dodatkowo, wynajmujący zazwyczaj żądają wpłacenia kaucji oraz podpisania umowy na minimum rok (a po co studentowi mieszkanie podczas wakacji?).
Znacznie lepszym wyjściem jest wynajęcie samego pokoju, a nawet miejsca w pokoju bądź akademiku. Pozwoli to znacznie ograniczyć wydatki. Osoby oferujące pokoje na wynajem są zazwyczaj również bardziej wyrozumiałe i nie wymagają zobowiązania na 12 miesięcy. Umowę można podpisywać z miesiąca na miesiąc.
Wynajem pokoju czy też miejsca w akademiku to świetna okazja na poznanie nowych osób, a może i zawiązanie przyjaźni, które przetrwają długie lata.
Komunikacja
Poruszanie się po miastach akademickich nie jest ani łatwe, ani tanie. Większość studentów decyduje się na zakup biletów miesięcznych, kwartalnych lub rocznych, płacąc za nie nawet kilkaset złotych. Znacznie lepszym wyjściem, dającym większą swobodę, a także duże oszczędności jest postawienie na alternatywny środek transportu, a konkretnie rower. Całkiem sprawny sprzęt można kupić dosłownie za kilkaset złotych, czyli koszt rocznego biletu komunikacji miejskiej (rower z pewnością posłuży znacznie dłużej). Gdzie szukać tanich i dobrych rowerów? Wystarczy odwiedzić popularne serwisy aukcyjne, takie jak allegro.pl oraz olx.pl.
Poruszanie się rowerem daje ogromną elastyczność. Można nim podjechać praktycznie wszędzie, omijając przy tym zakorkowane ulice. Nie trzeba „uzależniać się” od rozkładów jazdy i ewentualnych awarii czy opóźnień. Wystarczy wsiąść i jechać.
Telefon
Kto wyobraża sobie życie bez ciągłego dostępu do telefonu i Internetu? Z pewnością żaden student. Wiele osób niepotrzebnie wiąże się ze swoimi operatorami na 2 lub 3 lata, biorąc drogie telefony i płacąc wygórowane abonamenty, bez możliwości zerwania umowy przed czasem.
Jedną z ciekawszych propozycji zaprezentował ostatnio Virgin Mobile. Oferta tego operatora idealnie wpisuje się w studenckie potrzeby. Z jednej strony oferuje korzystne ceny (tylko 26 zł miesięcznie za nielimitowane rozmowy i SMS + nawet 20GB Internetu). Z drugiej natomiast daje tak pożądaną swobodę (umowa podpisywana jest na czas nieokreślony z miesięcznym okresem wypowiedzenia), nie wymagając od studenta podpisywania zobowiązania na lata.
Gotowanie
Jednym z największych grzechów świeżo upieczonych studentów jest częste stołowanie się na mieście. Owszem, z pewnością jest smaczne i szybkie, jednak jego koszty mogą mocno nadwyrężyć i tak słaby studencki budżet.
Znacznie lepiej postawić na gotowanie w domu. Ogromna oferta wszechobecnych dyskontów pozwala zrobić całkiem spore zakupy wydając niewiele, a rozsiane po całym Internecie poradniki kulinarne nauczą gotować nawet tych najbardziej opornych studentów. Biedronka, Tesco, czy Lidl – to sklepy, które każdy student powinien znać. Każdy z nich oferuje bardzo przystępne ceny jednocześnie często w cotygodniowych gazetkach udostępniając całkiem ciekawe przepisy kulinarne.
Konto bankowe
To rzecz, na którą mało studentów zwraca uwagę. Niedawno większość banków wprowadziło opłaty za prowadzenie rachunków, a także korzystanie z kart płatniczych. Dla przeciętnego Kowalskiego koszty te mogą wydawać się niewielkie (ok. 5 – 15 zł miesięcznie). Aczkolwiek w perspektywie całego okresu studiów mogą sięgnąć blisko tysiąca złotych. Jeżeli prowadzenie konta w Waszym banku kosztuje Was co miesiąc kilka złotych – rozważcie przeniesienie rachunku do innej instytucji. Na rynku jest jeszcze kilka banków, które za swoje usługi nie pobierają żadnych opłat. Samo podpisanie umowy i przeniesienie rachunku w obecnych czasach jest bardzo proste. Nowe konto można założyć przez Internet lub bezpośrednio w oddziale wybranego banku. Ciekawymi ofertami darmowych kont osobistych mogą pochwalić się m.in. mBank, Alior Bank, Bank Zachodni WBK, Plus Bank czy nowy na rynku i mniej znany – Nest Bank.
Kserowanie notatek
Lwią część studenckiego budżetu „pożerają” notatki kserowane od bardziej pilnych kolegów z uczelni. Tu również warto poszukać oszczędności. Po pierwsze znajdując punkt xero oferujący najlepsze ceny (w okolicy uczelni znajduje się zazwyczaj kilka firm konkurujących ze sobą). Po drugie kserować mądrze, tylko te materiały, które faktycznie do czegoś się przydadzą (wielu studentów kseruje „w ciemno” praktycznie wszystko co nawinie im się pod rękę, marnując przez to sporo funduszy).
Najważniejsza jest elastyczność
Elastyczność i mądre podejście do studenckiego budżetu to podstawa. Kluczem do fajnego i w miarę bezstresowego przeżycia okresu studiów nie jest zaciskanie pasa i oszczędzanie dosłownie na wszystkim, a jedynie inteligentne zarządzanie swoimi finansami i dostosowywanie wydatków do faktycznych potrzeb.
Teraz kolejna na Was. Pochwalcie się, jakie Wy znacie sposoby na mądre i elastyczne zarządzanie studenckim budżetem?