Świat gier komputerowych zdominowany jest przez mężczyzn. Czy to oznacza, że nie ma w nim miejsca dla kobiet? A jeśli jest, to czy może to być dla nich pomysłem na życie? Sama jestem ogromną fanką gier i wolne chwile spędzam na przemierzaniu średniowiecznych lokacji z toporem dwuręcznym, dlatego postanowiłam przyjrzeć się temu tematowi bliżej.
W gry gram od zawsze. Pasją zaraził mnie Tato, którego obserwowałam przy rozpracowywaniu takich klasyków, jak Doom, Duke Nukem, czy Half-Life. Byłam – jak mi się wtedy wydawało – bardzo przydatnym uczestnikiem wydarzenia, bo co chwilę wykrzykiwałam zza jego pleców „ominąłeś skrzynkę z amunicją!” lub „chyba da się wejść w tamten szyb wentylacyjny?”.
Trochę podrosłam i w końcu mogłam zasiąść do komputera i w pełni oddać się drugiej części Tomb Ridera, którego przeszłam tyle razy, że do dziś pamiętam większość lokacji. Był tylko jeden problem… nie miałam żadnej koleżanki, z którą mogłabym się podzielić swoimi wrażeniami!
O ile w czasach podstawówki moja pasja wzbudzała jeszcze podziw wśród kolegów, tak w następnych latach informowanie kogokolwiek o moim hobby spotykało się z lekkim uśmiechem politowania, a nawet komentarzami, że chyba czas zająć się czymś poważniejszym… Dlatego postanowiłam sprawdzić, jak kobiety radzą sobie w tym męskim świecie i czy mogą swoją pasję przekuć w coś więcej, niż granie w gry w domowym zaciszu?
Spis treści
Własny dom w Simsach i milion subskrypcji na Youtube
Przyjrzałam się kanałom polskich gamerek z największą liczbą wyświetleń. I ze spokojem mogę stwierdzić, że jest dla nas nadzieja! MagdalenaMariaMonika (1,04mln subskrypcji) dostarcza swoim widzom wysokiej jakości filmiki typu „let’s play”. Obok typowo „babskich” pozycji, jak The Sims 4, znajdziemy również relacje z bardziej ambitnych gier, takich jak słynny Skyrim, czy A Way Out. Ta gamerka zdecydowanie stawia na przekaz merytoryczny – w każdym filmiku słyszymy jedynie jej głos i to wystarczy, żeby zapewnić jej średnio kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń pod każdą pozycją, co pozwala czerpać profity z wyświetlanych reklam.
Królowe polskiego Twitcha
Obecnie większość gamerów zamienia Youtube na Twitch – to pozwala im na prowadzenie nieograniczonych czasowo streamów i przede wszystkim – na zarabianie na tym naprawdę dobrych pieniędzy. Katarzyna ,,UrQueeen” Jajuga, która jest ambasadorką platformy Twitch w Polsce, otwarcie przyznaje, że streamowanie to jej praca i sposób na życie. Na jej kanale znajdziemy zarówno przygodówki, jak i strzelanki, czy gry logiczne.
Kolejną wartą uwagi kobietą jest Katarzyna „Brunecia” Cimochowska, która z chęcią ogrywa takie pozycje, jak Valorant, CS:GO, czy League of Legends. W tym momencie posiada największą ilość subskrybentów ze wszystkich polskich gamarek. Tak zwane „donejty”, czyli datki wpłacane przez jej subskrybentów podczas streamów, pozwalają na dochody, które spokojnie pozwalają zamienić swoją pasję w zawód.
Granie w gry to nie wszystko
A co, jeśli samo granie w gry to tylko początek? Kinga Kujawska to nie tylko popularna w Polsce gamerka. Przez lata obecności w sieci, zapracowała na pozycję ambasadorki ESL Polska oraz firmy X-COM. Po raz pierwszy dowiedziałam się o niej, gdy oglądałam polskie finały CS:GO i zobaczyłam ją jako prezenterkę, która wraz z innymi prowadzącymi, przedstawiała swoje predykcje odnośnie wyniku przeprowadzanych właśnie mistrzostw. Kinga to prawdziwa kobieta-instytucja, która oprócz testowania najnowszych gier i streamowania takich klasyków, jak Wiedźmin 3 Dziki Gon, czy Destiny, prezentuje również nowinki techniczne i poleca sprzęty, które z pewnością przydadzą się każdemu graczowi.
Kobiety w polskim świecie gier wciąż nie mają łatwo. Większość z nich narażona jest na seksistowskie komentarze i nie do końca poważne traktowanie. Jednak dzięki wytrwałości, pracy nad jakością contentu i prawdziwej pasji do grania w gry, spokojnie mogą zamienić swoje hobby na prawdziwy sposób na życie. Podane przeze mnie przykłady to oczywiście kropla w morzu wspaniałych gamarek, które funkcjonują w polskim świecie gier komputerowych. A czy Wy macie swoje ulubione?